Dlatego naukowcy dołączyli do modelu „przełącznik” między dwoma rodzajami zasobów. W pierwszym wariancie wytwarzana jest duża ilość energii, ale zachodzą bardzo negatywne zmiany w środowisku. Wykorzystując zasoby drugiego typu, produkuje się znacznie więcej energii, ale nie szkodzi się naturze.
Naukowcy wyodrębnili trzy najbardziej prawdopodobne scenariusze rozwoju.
Wymieranie
Cywilizacja rozwijała się szybko, wykorzystując duże ilości zasobów, aż osiągnęła szczyt populacji planety. Następnie doszło do gwałtownego jej spadku, który zakończył się po dojściu do równowagi, gdy planeta mogła zaopatrzyć swoich mieszkańców. Podczas tego procesu tylko 30% przeżyło.
Miękkie lądowanieEgzocywilizacja początkowo rozwijała się zgodnie z pierwszym wariantem, ale przed punktem krytycznym płynnie przeszła do drugiego rodzaju zasobów, co uratowało większość mieszkańców i zachowało zdrową ekologię.
Całkowity upadek
Warunki planetarne uległy tak szybkiej degradacji, że przejście nie mogło już zapobiec całkowitemu wymieraniu.
Adam Frank twierdzi, że wybór „słabego” źródła paliwa nie zawsze ocali cywilizację przez katastrofą – w niektórych przypadkach jedynie opóźni nieuniknione.
Jego zdaniem modele te pomagają wyobrazić sobie przyszłość ludzkości.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)