Sputnik: Jak ocenia Pan aktualne relacje pomiędzy USA i Rosją?
Thomas Pickering: One są bardzo złożone, a do pewnego stopnia możliwe spotkanie, które, jak się wydaje, odbędzie się, to będzie dobra okazja, aby zobaczyć, czy możemy odmienić pogarszające się stosunki amerykańsko-rosyjskie.
Sputnik: Jaki jest nastrój Donalda Trumpa i jego administracji przed tym spotkaniem?
Thomas Pickering: Myślę, że powrócił ze szczytu w Singapurze z poczuciem spełnienia. Kwestia, że Korea Północna natychmiast odrzuci broń jądrową została wycofana z dyskusji w Singapurze. To będzie długa i trudna droga, ale myślę, że jego osobiste zrozumienie tego, co robi, spowodowało, że ponownie odwoła się do prezydenta Putina i sprawdzi, czy można coś zmienić. […]
Sputnik: Co Trump chce osiągnąć na tym spotkaniu?Thomas Pickering: Pan Trump jest bardzo nieprzewidywalny, ale podejrzewam, że kwestia Korei Północnej jest wciąż aktualna. Kwestia broni jądrowej i związanych z nią procedur jej redukcji w celu wzmocnienia stabilności powstrzymania nuklearnego jest bardzo ważna dla wszystkich, powinna znaleźć się w programie obrad dwóch przywódców. Żaden z nich nie chce, aby do wybuchu jądrowego doszło przypadkowo, z powodu nieporozumień. A początek procesu — teraz tym problemem się zajmują — będzie naprawdę ważnym krokiem naprzód.
Sputnik: Podczas spotkania G-7, które było najbardziej kontrowersyjne od wielu lat […] Trump mówił o możliwym powrocie Rosji do G-8. Rosja nie zareagowała na to z entuzjazmem, twierdząc, że bardziej interesują ją inne formaty. Niemniej jednak Trump powiedział, że chciałby powrotu Rosji. Co Pan o tym myśli?
Thomas Pickering: Myślę, że pan Trump w pewnym sensie uważa, że jeśli uda mu się spochlebić potencjalnie trudnemu partnerowi negocjacyjnemu, to coś osiągnie. I myślę, że tak jest w tym przypadku. Myślę, że całkowicie źle zrozumiał sytuację. Podczas szczytu G-7 irytowało to wszystkich, nie spotkało się z pozytywną reakcją ze strony amerykańskiej opinii publicznej, ponadto Rosja dość negatywnie zareagowała na to. Wszystko wskazuje na to, że jednym z największych problemów Trumpa jest niezrozumienie polityki zagranicznej, jego niezdolność do nauki historii, którą, jak się wydaje, on całkowicie ignoruje, a w rezultacie, od czasu do upadku czasu wpada w pułapkę, której istnienia zupełnie nie podejrzewa.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)