„Pobawić się” z obsługą naziemną
— Ałtaj położony jest w centrum świata, do każdego kurortu – Tajlandia, Turcja – leci się około siedmiu godzin – mówią miejscowi. Droga z Moskwy do Barnaułu zajmuje około czterech godzin.
— Przyjmujemy ponad dwa miliony turystów rocznie, głównie (80%) z Syberyjskiego Okręgu Federalnego – powiedziała zastępczyni naczelnika zarządu Kraju Ałtajskiego ds. turystyki, kurortów, stosunków międzyregionalnych i międzynarodowych Jelena Jewsjukowa.

Moim zdaniem potencjał Ałtaju nie jest jeszcze wykorzystany. Ludzie chcą tu przyjeżdżać, ale powstrzymuje ich zawyżony koszt przelotów. Na razie nie mamy wpływu na ceny linii lotniczych, ale próbujemy „pobawić się” z obsługą naziemną – powiedziała szefowa rosyjskiego projektu firmy ANEX Tour Krystyna Carewa. – W planach na ten tydzień jest wystawienie wyjazdów (zakwaterowanie i transfer), turyści będą mogli nabyć wycieczkę na miejscu – dodała.

Podróż drogą lądową nie jest droga, koszty ofert zaczynają się od 20 tys. rubli za dwie osoby. Opcje zakwaterowania – od najtańszych baz turystycznych po hotele dla VIP-ów. – Z biletami będzie można się „pobawić” – powiedziała ekspertka. – Niektórzy turyści wybierają alternatywny sposób dotarcia do Ałtaju, a mianowicie przelot do Nowosybirska, a potem samochodem – wyjaśniła.
Cztery pory roku w cztery dniZwykle turyści przylatują do Barnaułu (Kraj Ałtajski) lub Gornoałtajska (Republika Ałtaju). Do głównych zabytków, sanatoriów, w góry i do miejsc siły Ałtaju prowadzi Trakt Czujskij – jedna z najpiękniejszych dróg w Rosji. W Bijsku (Kraj Ałtajski) jest nawet Muzeum Traktu Czujskiego, jedyne na świecie poświęcone drodze.
Przewodnicy twierdzą, że właśnie tutaj wymyślono sygnalizację świetlną. Setki lat temu górska droga była bardzo wąska, czasami karawany nie mogły się wyminąć. Dlatego prowadzący karawanę na najbardziej niebezpiecznych odcinkach wychodził naprzód i kład na drodze czapkę. Nadjeżdżający z przeciwnego kierunku wiedzieli, że należy się zatrzymać i przepuścić karawanę. Twierdzą, że ani jedna czapka nie zginęła.

Pogoda na Ałtaju zmienia się niespodziewanie. W ciągu czterech dni przeżyliśmy cztery pory roku – przyjechaliśmy wiosną, gdy padał delikatny deszczyk, następnego dnia wyjrzało słońce i nadeszło lato, potem wraz z deszczem przyszła jesień, a przed wyjazdem obudziliśmy się w zimowej bajce. Gdzieś na dole świeciło słońce, a my szliśmy po zaśnieżonym górskim lesie i zachwycaliśmy się jaskrawożółtymi kwiatami, przebijającymi się przez białą pokrywę.

Prehistoryczny człowiek i piosenka krokodyla Gieny
Na lewym brzegu rzeki Katuń położone są jaskinie tawdińskie. Choć wejścia do nich mieszczą się na stromych skałach, jaskinie są łatwo dostępne. Po schodkach można dojść niemal na samą górę, ostatnie metry trzeba pokonywać po skałach, trzymając się za linę. Zresztą, nie jest to zbyt trudne: jak powiedział szef lokalnego biura turystycznego Oleg Kardakow, pewna turystka pokonała tę drogę i chodziła po jaskiniach w futrze i na szpilkach.W jaskiniach zachowały się legowiska człowieka pierwotnego i groby Scytów. Pieczary nadal kryją w sobie wiele zagadek. Na przykład grota orła, w której niegdyś znajdowała się kuchnia prymitywnych ludzi. Na kamiennych łukach widnieje orzeł. Skąd się wziął, nie wiadomo.
Aby spróbować słynnego ałtajskiego miodu, należy udać się do pasieki. Tam można się zapoznać z przyzwyczajeniami pszczół i z sekretami wybierania słodkiego eliksiru, a nawet „pospać na pszczołach” – bardzo zdrowe zajęcie. Cedrowe poduszki są niezwykle wygodne.
Najważniejsze, aby nie przesadzić z miodem pitnym. Oleg Kardakow opowiedział, jak przywiózł do pasieki grupę turystów, która składała się z emerytek i skinheadów.

Po degustacji miodu pitnego, co należało do programu wycieczki, zaśpiewali piosenkę krokodyla Gieny (jedyną znaną całej grupie, niezależnie od wieku).
Wodospad Tysiąca Dusz
— Skała Szamana jest niezwykłym obiektem – powiedział Oleg Kardakow. – To działające sanktuarium dla mieszkańców Ałtaju – dodał. Można obok spacerować, oglądać, ale nie należy hałasować i śmiecić.W dolnej części skały zachowały się petroglify. Można też zaobserwować tu interesujący efekt akustyczny – echo, które odpowiada z dużym opóźnieniem. A jeśli stanie się przy samej skale, to dźwięk rozniesie się na dużą odległość.

Niedaleko znajduje się stworzona przez człowieka inna atrakcja – Oroktojski Most Wantowy. Waży setki ton, ale można go rozhuśtać nawet jedną nogą.
Po drodze do skały Szamana i mostu jest jeszcze jar Arja-Aryk, czyli Suchy Wodospad lub Wodospad Tysiąca Dusz. Aby podejść bliżej, trzeba przejść pod „Jajem Smoka” – okrągłym kamieniem między dwoma skałami. Na jego płaskim szczycie rośnie drzewo.
Śmiałkowie, którzy wejdą na skałę nad wodospadem, skaczą z tarzanki. Taka przyjemność kosztuje 1000 rubli od osoby lub 1500 od 2 osób.Jest tam też via ferrata, szlak turystyczny o charakterze wspinaczkowym z liną stalową.
Ałtaj w sześcianie
Dla odważnych organizowane są spływy kajakowe po Katuni. Organizatorzy gwarantują morze adrenaliny i mokre buty.
Idealnym miejscem do odpoczynku i kontemplacji przyrody Ałtaju jest dolina rodzinnego wypoczynku Hołmogorje i dendrarium na jej obszarze. Zgromadzono tam ponad tysiąc roślin. Pod koniec maja, gdy słynny ałtajski maralnik już kwitnie, w ogrodzie otwierają się różowe kwiaty migdałów.
Wycieczka po parku i degustacja naparów ziołowych kosztuje 150 rubli. – Można nas łatwo znaleźć: Kraj Ałtajski, rejon ałtajski, wieś Ałtajskoje – powiedział kierownik projektu Konstantin Michejew.W Hołmogorje podają pyszny napar z jodły, dziurawca. Jeśli zapłaci się nieco więcej – 600-700 rubli od osoby – można liczyć na niezwykły obiad.
Bezpośrednio przy was, na świeżym powietrzu przygotowywany jest płow, na przystawkę sałatka z czosnkiem niedźwiedzim i pierogi z pokrzywą.

Czyściej niż w Davos
Ałtajska Biełokuricha już od sześciu lat uznawana jest za najlepszy kurort federalny w Rosji. Często leczenie łączone jest ze spacerami po górach.
Są szlaki konne i piesze. Na góry można wjechać jeepem lub busem. Po minięciu kolejnych tajemniczych miejsc Ałtaju – Doliny Słońca, skały Czterech Braci i Żółwia – dotrze się do „Leśnej bajki”.
To rzeczywiście bajka: drewniane domki w otoczeniu gór i jezior, wędkowanie, bania. Rano gości budzą kogut z indykiem. Wśród lokalnych ciekawostek jest kamień szamański.
Mieszkańcy Ałtaju uważają przyrodę i człowieka za jedną całość. Rzeki to układ krwionośny, lasy – płuca – wyjaśniają pracownicy ałtajskich biur podróży. – A powietrze w naszej Biełokurisze jest czystsze niż w szwajcarskim Davos! – podkreślają.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)