Dom będący ostatnią przystanią Romanowów stał się później siedzibą armii, akademikiem i muzeum antyreligijnym.
Dwupiętrowa kamienna willa z niedużym sadem została zbudowana pod koniec lat 80. XIX wieku. W 1908 roku właścicielem domu został inżynier-budowniczy Nikołaj Ipatiew, który kupił go od poprzedniego właściciela.
Wiosną 1918 roku bolszewicy przejęli dom i przenieśli do niego rodzinę rosyjskiego cara Mikołaja II. Romanowowie zostali umieszczeni w domu 30 kwietnia i spędzili w nim 78 dni, po czym zostali okrutnie rozstrzelani.
Wokół domu bolszewicy zbudowali wysokie podwójne ogrodzenie i kilka budek strażniczych. Na strychu sąsiednich budynków umieszczono armaty.
Organizacja kaźni wszystkich członków carskiej rodziny, w tym lekarza i sług, została powierzona dowódcy domu specjalnego przeznaczenia Jakowowi Żurowskiemu. Około północy 16 lipca 1918 roku lekarz Romanowów, doktor Jewgienij Botkin, obudził członków rodziny i poprosił, aby się ubrali, tłumacząc, że mają zostać przeniesieni w bezpieczniejsze miejsce z powodu nadchodzącego chaosu w Jekaterynburgu. Mikołaj II, jego żona Aleksandra, dzieci Aleksiej, Olga, Tatiana, Maria i Anastazja, doktor Botkin, pokojówka Anna Demidowa, kamerdyner Aloizij Trupp i kucharz Iwan Charitonow zostali zaprowadzeni do piwnicy. Po kilku minutach do pomieszczenia wszedł pluton komunistyczny. Jurowski na głos przeczytał rozkaz komitetu wykonawczego, po czym bolszewicy zaczęli strzelać.

W egzekucji wzięło udział 8 osób. Jak wynika z protokołów śledztw, kilka osób przeżyło kanonadę i zostało dobite ogniem z pistoletów. Następnie trupy zostały wywiezione za miasto, oblane kwasem siarkowym, żeby szczątki pozostały nierozpoznane, a następnie spalone.
W 1927 roku Ipatiew udzielił wywiadu czeskiemu dziennikowi. „Kiedy samochód z carycą przyjechał pod mój dom na placu Wozniesena, caryca napisała na ramie okiennej w jednym z pokojów datę 17/30 kwietnia 1918, na pamiątkę przyjazdu. Mój dom, jako Ipatiewski, został zbudowany w latach 70. ubiegłego wieku i nie było w nim żadnego nieboszczyka… Nikt w nim nie umarł (…) Co za okrutna ironia losu… Po pięćdziesięciu latach zabito 11 osób!"
W 1938 roku nekrolog Ipatiewa głosił „20 kwietnia, w Pradze, zmarł i został pochowany w krypcie cerkwi Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy na cmentarzu Olszańskim Nikołaj Nikołajewicz Ipatiew, w którego domu zabito cara i całą carską rodzinę". W taki sposób jego imię pozostało na zawsze, choć dość przypadkowo, związane z tragedią w Jekaterynburgu.Po kaźni dom stał się ponownie własnością Ipatiewa, ale nie na długo, gdyż ten postanowił emigrować i sprzedać willę przedstawicielom Białej Armii. W domu mieszkał też jakiś czas jeden z głównych dowódców czechosłowackich legionów w Rosji generał Radola Gajda, który walczył wówczas po stronie białogwardzistów.

Białogwardziści rozpoczęli śledztwo w sprawie zabójstwa carskiej rodziny, ale latem 1919 roku Armia Czerwona znowu opanowała Jekaterynburg i rozmieściła swoich ludzi w domu Ipatiewa.
Po zakończeniu wojny domowej w budynku zorganizowano akademik dla studentów i mieszkania dla radzieckich urzędników. Ale w 1923 roku z domu zrobiono antyreligijne muzeum. Jego głównym eksponatem była piwnica, gdzie doszło do krwawych wydarzeń.
W 1974 roku dom został nazwany historycznym i rewolucyjnym pomnikiem o dużym znaczeniu dla Rosjan. Ale już w 1975 roku komuniści postanowili go zburzyć, co uczyniono we wrześniu 1977 roku.Demontaż domu Ipatiewa tłumaczony był zwykle zwiększeniem ilości zwiedzających. Nawet w dzień śmierci Romanowych ludzie przynosili pod dom świece. Przewodniczący KGB Jurij Andropow bał się uwagi obcokrajowców, którzy odwiedzali Jekaterynburg, a w 1978 roku, z okazji 110. rocznicy urodzin Mikołaja II i 60. rocznicy jego śmierci, można było oczekiwać zwiększonego zainteresowania ze strony zagranicznych mediów, w związku z czym lider KGB rozkazał, aby budynek zburzono.

W 2000 roku Rosyjski Kościół Prawosławny uznał Mikołaja II i członków jego rodziny za godnych zaliczenia w poczet świętych. W 2003 roku na miejscu kaźni wzniesiono Cerkiew Wszystkich Świętych.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)