W oczekiwaniu na ogłoszenie nowych zwycięzców Sputnik rozmawiał z ubiegłorocznym zdobywcą wyróżnienia jury Stepanem Rudikiem, który obecnie mieszka na stałe w Poznaniu. Stepan urodził się w mieście Izmaił na Ukrainie. Ukończył studia magisterskie z zakresu fotografii na Uniwersytecie Kultury i Sztuki w Kijowie, a później na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Jest dwukrotnym laureatem stypendium „Gaude Polonia".
W ubiegłym roku jego projekt „Manekiny" został wyróżniony spośród 5000 prac w kategorii „Moja planeta". Fotografie nadeszły z 76 krajów.
„Projekt «Manekiny» został zrealizowany w Stambule w trakcie mojego półrocznego pobytu w 2016 roku. Ten temat zainteresował mnie w kontekście idei «tworzenia sztucznego człowieka przez innego człowieka». W trakcie realizacji projektu zauważyłem, że robotnicy w fabrykach pracują bez zachowania jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Tworząc manekiny, wdychają farbę i plastik — niszczą swoje zdrowie w imię ciągle zmieniających się mód oraz coraz bardziej nakręcającego się konsumpcjonizmu. Manekiny ciągle wytwarzane są od zera, nie podlegają naprawie czy renowacji, toteż magazyny pełne są «klonów» — nikomu niepotrzebnych starych manekinów. To była moja praca dyplomowa" — opowiedział Stepan Rudik.— Trzy razy z rzędu wysyłałem swoje prace do Moskwy. No i za trzecim razem się udało! Co prawda to nie była nagroda, tylko wyróżnienie jury. Jeśli chodzi o poziom uczestników, to mogę śmiało powiedzieć, że konkurs im. Stienina to takie rosyjskie World Of Photo. To bardzo wysoki poziom fotografii. To jeden z najbardziej prestiżowych i profesjonalnych konkursów. Bardzo żałuję, że już nie mieszczę się w kategorii wiekowej od 18 do 33, bo chętnie bym jeszcze uczestniczył w tej wspaniałej imprezie.
— Nad czym Pan pracuje obecnie?— Współpracuję jako freelancer z Polską Agencją Fotograficzną „Forum", realizuję projekty i uczestniczę w wystawach. Na przełomie 2017 i 2018 uczestniczyłem w projekcie pod tytułem „Niewidzialni" poświęconym ukraińskim imigrantom w Polsce. Pomimo znacznej liczebności zdaje się, że dla Polaków są niewidoczni, a co za tym idzie — nieznani. Celem projektu było przedstawienie oblicza imigrantów oraz obalenie mitu „Ukrainka — sprzątaczka i Ukrainiec — budowlaniec". Z autorką idei Anną Demczur chcieliśmy zwrócić uwagę na to, że czasem nie mamy świadomości, że baletmistrz, skrzypek czy dyrygent w orkiestrze to także Ukrainiec- imigrant"- powiedział Stepan Rudik.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)