Eurowizja-2019 zostanie przeniesiona do innego kraju, jeśli w ciągu 24 godzin izraelskie władze nie wpłacą na konto Europejskiej Unii Nadawców (EBU) 12 mln euro.
O zagrożeniu dla Eurowizji poinformował jeden z szefów państwowej korporacji nadawczej Kan Gil Omer w liście do premiera Binjamina Netanjahu. Zgodnie z warunkami EBU korporacja Kan miała dokonać przedpłaty — finansową gwarancję przeprowadzenia konkursu. Termin wpłaty upłynął, ale został przedłużony do 14 sierpnia. Firma podkreśliła, że władze państwa do tej pory nie przeznaczyli z budżetu pieniędzy na konkurs.W swoim liście Omer powołał się na szefa Ministerstwa Finansów Izraela, który oznajmił, że budżet Izraela nie przewiduje wydatków na przedpłatę dla Eurowizji.
W konkursie Eurowizji 2018 w Lizbonie odniosła zwycięstwo izraelska wokalistka z kawałkiem Toy. Izrael zdobył prawo do organizacji kolejnej edycji konkursu. Netanjahu oznajmił, że Eurowizja odbędzie się w Jerozolimie, lecz później media dowiedziały się o decyzji w sprawie przeprowadzenia konkursu w Tel Awiwie z powodu niezadowolenia niektórych państw.Na początku poinformowano, że budżet wydarzenia wyniesie 60-80 mln szekli (do 22,1 mln dolarów). Później Kan przedstawiła rządowi budżet w wysokości 157 mln szekli (prawie 45 mln dolarów). Władze uznały różnicę między przypuszczanym dochodami i realnymi wydatkami za zbyt dużą.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)