Jak powiedział w programie stacji telewizyjnej „Espreso", Rosja rzekomo poprzez swoje działania na Morzu Azowskim wywiera presję ekonomiczną na porty w Mariupolu i Berdiaszu w celu wywołania narodowego buntu.
Musimy zrozumieć, że w tych portach pracuje do 5 tysięcy osób, które w przypadku utraty pracy mogą organizować akcje społeczne, to znaczy, że mogą wystąpić wahania społeczne wśród populacji, a w tym przypadku sprawy idą w tym kierunku — powiedział.
Według niego sytuację pogarsza fakt, że Mariupol znajduje się niedaleko miejsc operacji wojskowych w Donbasie.
„Wyobraźmy sobie, że na wschodzie Mariupola znajduje się baza, w której rozmieszczone jest nasze nadmorskie ugrupowanie, które codziennie toczy starcia z wrogiem, a na zachodzie od Mariupola i w samym Mariupolu trwają bunty ludności, ponieważ tracą pracę, tracą możliwość utrzymania własnych rodzin i tak dalej. Myślę, że te kwestie są analizowane, a Rosja na nie stawia" — dodał.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)