Ziemię na Dalekim Wschodzie pod uprawę rolną bierze tylko 26% uczestników programu — oświadczył Anatolij Kucenko, dyrektor Departamentu Gospodarki, Inwestycji i Regulacji Rynków Przemysłu Rolnego Ministerstwa Rolnictwa Rosji w ramach sesji „Dalekowschodni hektar: od przekazania do zagospodarowania", która odbyła się w ramach Wschodniego Forum Ekonomicznego 2018 (12 września 2018). Wzięły w niej udział władze regionu, przedstawiciele sektora bankowego i sami właściciele hektarów — ci, którzy wzięli ziemię pod indywidualne budownictwo dla rodziny, magazyn do piekarni, stadninę koni, galerię handlową, strefę kurortową… Jednym z najbardziej oryginalnych projektów jest hektar ziemi na bezludnej wyspie na Morzu Japońskim.

— Jak powstał taki pomysł?
— Pracuję w sferze bankowej i jako takiego doświadczenia w branży turystycznej nie mam. Mam przyjaciół z doświadczeniem w organizacji imprez rozrywkowych i wypraw turystycznych. Kiedy usłyszałem o programie, pomyślałem — czym można się tam zająć? Zapoznałem się z biznesplanami Agencji Rozwoju Kapitału Ludzkiego na Dalekim Wschodzie — jeden z nich uwzględniał stworzenie agencji turystycznej. Pomyślałem — oto biznes, którym można byłoby się zająć bez przeprowadzki, na razie jedynie dojeżdżając z Moskwy. Turystyka kojarzy mi się przede wszystkim z plażowym wypoczynkiem, dlatego szukałem działki bliżej wody, oceanu. Jedna z działek, która wpadła mi w oko była nawet nie działką, tylko bezludną wyspą.

— Złożyłem zbiorowy wniosek w imieniu rodziny i udokumentowałem własność na całą wyspę. Sam uwielbiam questy. Wraz z tą przestrzenią pojawiła się możliwość organizowania żywych questów — „Wyspa Skarbów", „Poczuj się Robinsonem"…
Robinsonada to unikalna oferta dla Rosji, na świecie takich projektów również nie ma. Przynajmniej konkurencja jest zerowa.
Prawdziwa bezludna wyspa, las, plaże, dobre warunki pogodowe, czyli +26 w okresie letnim. Sama wyspa Czakmut ma bardzo wygodne położenie — zaledwie 300 m od kontynentu. Nie trzeba wynajmować statków, można skorzystać z łodzi gumowej i po 5 minutach znaleźć się na wyspie.
— Czy były inne nadające się do tego wyspy?
— Byli „kandydaci", którzy nie pasowali z różnych powodów. Sprawdzałem na zdjęciach satelitarnych — na niektórych wyspach była biedna lub w ogóle brakowało roślinności, niektóre były położone w znacznej odległości od kontynentu, niektóre wyspy są bardzo duże, czyli nie ma pewności, że nie pojawią się sąsiedzi mający własne interesy. Na niektórych wyspach występują dzikie zwierzęta. Wyspa Czakmut jest idealna. Moja ekipa — zarządzająca z miejscowości Łazariew i dwóch mieszkańców — odwiedziła wyspę, zrobiła zdjęcia, przeprowadziła rozpoznanie — istnieje źródło wody słodkiej, działa łączność komórkowa. Wyspa jest absolutnie bezpieczna — nie ma dzikich zwierząt, tylko ptaki, nie ma owadów — rzeczywiście, mieliśmy duże szczęście.
— Od kiedy zajmuje się Pan tym projektem? Czy ma oficjalną stronę?— Liczmy, że projekt ruszył w marcu tego roku. Ubiegłe lato niestety wypadło — nie było pewności, że wszystko się uda. Były trudności z wyborem dozwolonego typu użytkowania w połączeniu z typem działki, gdyż nie była wpisana do katastru. Nie zabrakło też niuansów prawnych, lecz zwróciłem się do Agencji Rozwoju Kapitału Ludzkiego i kwestia została rozstrzygnięta w marcu tego roku. Wówczas zacząłem aktywnie pracować w tym kierunku. Aktywnie pracowałem nad PR-em, nawet nie mając możliwości robienia czegoś na samej działce. Dlatego jest strona, funkcjonuje od dłuższego czasu, przeprowadziliśmy aktywną kampanię reklamową, w rezultacie mamy 3,5 tys. wniosków.
— Czy nie wyrobicie się za sezon?
— Nie, to sprawa na wiele lat. Projekt przyciąga ludzi sam z siebie — każdy chce poczuć się Robinsonem! Opracowaliśmy nawet aplikację — można zrobić zdjęcie rośliny na wyspie i sprawdzić jej nazwę. Jednym z zadań questu będzie znalezienie tej czy innej rośliny na wyspie.
Będziemy orientować się na dalekowschodnią florę. Natomiast do przyszłego questu „Wyspa Skarbów" już zacząłem kupować monety Sberbanku.
— Czy planuje Pan zbudować na wyspie hotel lub camping?— Pierwszy etap to uruchomienie „robinsonady", dlatego budowy na razie nie planuję. Ponieważ Robinson Kruzoe niczego nie potrzebuje. Ale na drugim etapie „quest-turystyki" planuję miejsce pod camping, czyli pole namiotowe. Mamy pomysł szybko budowanych namiotów — to zakup i dostawa domów. A propos, rozpatrywałem polskie projekty domów. Są trwałe, metalowe, a więc nadają się na każdą pogodę. Jeśli projekt przyniesie zyski jest możliwa kapitalna budowa, na przykład domu. Ale najprawdopodobniej zbuduję przystań.
— Jaki personel zostanie tam zatrudniony?
— Już mam zarządzającą — to była starosta miejscowości Łazariew Jelena Saprykina, dobrała dwóch pracowników z grona mieszkańców. Plan przewiduje przewodników. Jeden z dwóch moich pracowników jest myśliwym, ma licencję, zna te miejsca. Jeśli chodzi o „robinsonadę", jest tu potrzebne tylko transportowanie ludzi na wyspę, rejestracja w Ministerstwie Spraw Nadzwyczajnych — zajmie się tym zarządzająca. W quest-turystyce będą osoby do organizacji questów, pilnowania przestrzegania zasad. Lekarz jest w miejscowości Łazariew — znów bardzo wygodnie, że miejscowość jest niedaleko, zaledwie 300 metrów przez morze, można też korzystać z jej infrastruktury. Planuję kupić nieruchomość do noclegów turystycznych, zatrudnimy personel. Zgodnie z moim planem mają pracować dwie zmiany, gdyż turyści będą przebywać na wyspie przez 24 godziny na dobę.
— Co z bezpieczeństwem ekologicznym? Ktoś powinien zajmować się utylizacją śmieci i zachowaniem środowiska naturalnego.— Znalazłem specjalne kontenery do spalania śmieci — jest to ekologicznie czysty sposób, śmieci są spalane w środku, na zewnątrz wydobywa się tylko dym. Odkażanie stref sanitarnych również jest uwzględnione w planie. Poza tym jeden z moich partnerów jest członkiem Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, będę go również aktywnie angażować. W tym roku w listopadzie mija 230 rocznica urodzin admirała Michaiła Łazariewa, na Dalekim Wschodzie nie ma ani jednego pomnika. Planujemy wznieść w Łazariewie — miejscowości nazwanej na jego cześć — popiersie lub pomnik admirała. Będzie to prezent w moim imieniu i imieniu Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)