Chodzi o to, że nasza planeta jest narażona na przekroczenie maksymalnie dopuszczalnego poziomu emisji gazów cieplarnianych.
Według specjalistów topnienie wiecznej zmarzliny i następujące po tym swobodne przedostanie się węglowodoru do atmosfery znacznie zwiększyły w niej zawartość dwutlenku węgla (CO2). Może to wywołać „efekt cieplarniany".Zgodnie z wynikami badania emisja 3230 gigaton dwutlenku węgla doprowadzi do wzrostu temperatury o 2 stopnie Celsjusza — podaje telewizja 360. Problem polega na tym, że jest to „długowieczny" gaz.
Trzeba ograniczyć wzrost globalnej średniej temperatury o 1,5 stopnia, by uniknąć tragedii. W przeciwnym wypadku dojdzie do katastrofy klimatycznej. Według ocen ekspertów nastąpi to mniej więcej już za sześć lat. Jednocześnie naukowcy są przekonani, że Ziemia nie przywróci dopuszczalnego poziomu CO2.Jak pisał portal dni.ru, wcześniej amerykańscy naukowcy ustalili, że atmosfera Ziemi przestanie być zdatna do życia za 100 lat, natomiast według najlepszego scenariusza — za 200 lat. Chodzi o globalne ocieplenie. Nawet jeśli w najbliższym czasie uda się zmniejszyć emisję, to tylko trochę odwlecze straszny koniec cywilizacji.
Inną opinię ma grupa naukowców z Wielkiej Brytanii, USA, Norwegii i Niemiec. Uważają, że nie można oczyszczać powietrza od zanieczyszczeń. Według nich siarczany i sadza odgrywają rolę bariery ochronnej pochłaniającej część promieniowania słonecznego.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)