Zaklina pochodzi z Serbii, ale mieszka we Włoszech. Nie zamierzała zostać gwiazdą Instagrama. Ale jej syn wciąż namawiał matkę do zarejestrowania się na portalu społecznościowym. Wiedział, że subtelny styl i piękno 51-latki fascynują ludzi od wielu lat, więc dlaczego nie podzielić się nim z całym światem? Najpierw Zaklina fotografowała swoje dzieci, potem przyjaciół i sekretarkę. Ale z czasem poczuła się jak prawdziwa gwiazda.
Teraz wszystkie jej zdjęcia są starannie przemyślanym obrazem w określonych lokalizacjach. Zaklina sama je komponuje. Każda fotografia to prawdziwy fajerwerk wyszukanego smaku. Stroje kąpielowe, spódniczki, buty, kapelusze, a nawet ubrania wnuczek siedzących obok niej stanowią całość na jej zdjęciach. Blisko 450 000 subskrybentów obserwuje długonogą piękność, która wypowiedziała wojnę czasowi. Jej figura jest nienaganna, a twarz pozbawiona zmarszczek.
Jednak życie Zakliny nie zawsze było idealne. Urodziła się w biednej serbskiej rodzinie, w młodości wyjechała do Włoch, gdzie studiowała od razu na dwóch kierunkach W tym czasie nie miała pieniędzy — nie dojadała, pracowała jako kelnerka i korepetytorka.
Po studiach wyszła za mąż, urodziła dwoje dzieci, pracowała jako finansistka i ostatecznie założyła własną firmę. Teraz młoda babcia jest wdową, ale nie jest zniechęcona. Pieniądze pojawiły się w życiu Zakliny po trzydziestce. Wówczas zaczęła rozpieszczać się markowymi rzeczami. Kobieta nie przyznaje się do operacji plastycznych, ale jej subskrybenci są przekonani, że nie obyło się bez interwencji chirurgicznej. 51-latka bardzo dba o swoją figurę — nigdy nie je kolacji, tylko śniadanie i lunch. Każdego dnia uprawia sport i sypia po 8 godzin.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)