„Deszcz meteorytów Orionidy nazwany został na cześć konstelacji Oriona. Wydaje się, że własnie stamtąd pochodzi. W rzeczywistości źródłem orionidowego deszczu meteorytowego jest Kometa Halleya. Za nią pozostaje ogon z pyłu, a kiedy Ziemia przez niego przelatuje, cząsteczki tego ogona wypadają w postaci małych meteorów, które możemy podziwiać. Maksymalna liczba meteorów — do 25 na godzinę — jest widoczna w nocy z 21 na 22 października” — powiedział Łapin.
Według niego ci, którzy chcą zobaczyć „spadające gwiazdy”, powinni spoglądać na wschód i południowy wschód bliżej północy, kiedy konstelacja Oriona unosi się wystarczająco wysoko.„Niestety w tym roku jasny Księżyc, zbliżający się do pełni, przeszkodzi w obserwacji Orionidów” — wyjaśnił naukowiec.
Tym, którzy nie zobaczą Orionidów, pracownik planetarium radzi przygotować się na kolejny deszcz meteorytów, który odbędzie się 17 listopada. „To będą Leonidy — jeden z najjaśniejszych deszczy meteorów” — dodał Łapin.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)