„Prezydent Ukrainy, wykorzystując tezę o rosyjskiej ingerencji, przede wszystkim wciąż przygotowuje ukraińskich wyborców do ewentualnego odwołania wyborów” — powiedział Klincewicz.
Według senatora, teza o licznych próbach rosyjskiej ingerencji w nadchodzących wyborach prezydenckich na Ukrainie dla Poroszenko stała się „czymś w rodzaju mantry”, do której ucieka w prawie każdej przemowie publicznej.
„Oczywiste jest, że nie ma żadnych dowodów, one po prostu nie istnieją w rzeczywistości” — stwierdził.
Klincewicz zwrócił uwagę, że Poroszenko także stara się być w zachodnim trendzie, chociaż nawet Stany Zjednoczone stopniowo zaczęły odchodzić od tematu tak zwanej rosyjskiej ingerencji w wybory. „W rzeczywistości, dla Kijowa jest już nomalną praktyką, podchwycać piosenkę, kiedy ona już się kończy, jednak w tym przypadku Poroszenko niewątpliwie ma w głowie pomysł odwołania wyborów” — powiedział.
Jednocześnie senator podkreślił, że ostateczna decyzja dotycząca wyborów prezydenckich na Ukrainie nie zostanie podjęta przez Poroszenko, „ale przez tych, którzy teraz określają politykę wewnętrzną i zagraniczną Ukrainy”.
„Ostatnie słowo należy do Stanów Zjednoczonych”, uważa Klincewicz.
Ukraina ma zorganizować kolejne wybory prezydenckie w marcu i wybory parlamentarne na jesieni.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)