Jak podkreślił Panasiuk, „eksplozje świetlne" zostały zaobserwowane w odległościu kilkudziesięsiu kilometrów od powierzchni Ziemi przez teleskop ultrafioletowy satelity „Łomonosow". Źródło tych „wybuchów" jest jak na razie nieznane.
„W czasie misji Łomonosowa na wysokości kilkudziesięciu kilometrów kilkukrotnie zarejestrowaliśmy «wybuch» świetlny o ogromnej mocy. Pod nim nic nie było, żadnych burz i obłoków" — powiedział naukowiec w rozmowie z agencją.Satelita „Łomonosow" został wyprodukowany przez korporację VNIIEM na zamówienie Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, w 2016 roku w kosmos wyniosła go rakieta nośna Sojuz-2.1v". Jednym z zadań „Łomonosowa" jest obserwacja zjawisk świetlnych w górnych warstwach atmosfery Ziemi. Jak podkreślił Panasiuk, okazało się to trudniejsze, niż myślano w MGU, ponieważ atmosfera ziemska jest „usiana" błyskami pochodzenia naturalnego i antropogenicznego. Rosyjscy naukowcy nauczyli się jednak „wyodrębniać" interesujące ich zjawiska.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)