Według ich danych pięć milionów lat po rozpoczęciu procesu rozpadu helowego rdzenia Słońca jego powłoka rozciągnie się do 170 milionów kilometrów. To wystarczy, aby wchłonąć trzy najbliższe planety — Merkury, Wenus i Ziemię (odległość między gwiazdą, a naszą planetą wynosi 150 milionów kilometrów).
Podczas tego procesu ziemskie oceany wyparują, a molekuły wody rozpadną się na wodór i tlen. Wodór wyparuje w kosmos, a tlen będzie wchodzić w reakcje ze skałami. Atmosfera planety będzie podobna do „powietrza” Wenus nasyconego azotem i dwutlenkiem węgla.
Mars również będzie pod wpływem ultrawysokich temperatur. Według niektórych badaczy jedyne planety, które mogą przetrwać na tym etapie, będą gazowe giganty. Ale stracą swoje kręgi z lodu i pyłu, a rezerwy wodne na ich satelitach będą całkowicie ugotowane i pozostawią jedynie martwe skaliste jądro.Ale jest jeszcze jedno przypuszczenie, a mianowicie, że planety położone daleko od gwiazdy nie ulegną zniszczeniu, a nawet staną się odpowiednimi do życia.
Badanie opublikowane w „Scientific American” stwierdza, że gdy Słońce osiągnie szczyt swojej jasności, temperatura na powierzchni Plutona osiągnie +27 stopni Celsjusza. A ponieważ ta planeta karłowata ma swoją własną atmosferę, składającą się z gazów parujących z powierzchniowego lodu, to będzie w stanie utrzymać umiarkowany klimat, ale nie na bardzo długo — na nie więcej niż jeden lub dwa miliony lat, po których znów zamieni się w lodowatą planetę.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)