Rosyjska działaczka na rzecz dzieci pozostaje również w kontakcie z MSZ Rosji. Anna Kuzniecowa podkreśliła, że „dzieciom, rodzinie trzeba teraz udzielić wszelkiej pomocy i wsparcia”.
Jak przekazywały media, w najbliższym czasie ma odbyć się posiedzenie sądu, który zdecyduje, czy deportować dzieci z powrotem do Szwecji. Wcześniej ich matka była hospitalizowana, a ojciec nie mógł rzekomo poradzić sobie z opieką nad nimi, dlatego trafiły do rodziny zastępczej – muzułmanów z Libanu.
Jak dowiedział się Sputnik, rodzina mieszkała w Szwecji od 2013 roku. Wszystkie dzieci (trzy dziewczynki) to obywatele Rosji. Mają 12, 6 i 4 lata.
W 2017 roku zostały odebrane rodzinie za rzekome „znęcanie się nad nimi przez ojca w czasie nieobecności matki” i umieszczone w rodzinie zastępczej. Dopiero po upływie pół roku Rosjaninowi pozwolono spotykać się z córkami.
W Polsce powstała petycja w tej sprawie – „Zatrzymać deportację dzieci do Szwecji, gdzie trafią do obcych”, adresowana do ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa. Jej twórca wzywa do składania podpisów, twierdząc, że jako polski obywatel „nie może pogodzić się z niesprawiedliwością i krzywdą innych”.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)