„Wydania brytyjskich gazet były naprawdę pełne materiałów o wczorajszym aresztowaniu Assange'a. W niektórych artykułach założyciel portalu Wikileaks nazwany został nawet „marionetką Kremla”. Takie wypowiedzi nie zaskoczyły nas. Brytyjska prasa w ogóle regularnie próbuje znaleźć jakiś „rosyjski ślad’ wszędzie, gdzie tylko można. Insynuacje wokół sprawy Assange'a miały miejsce wcześniej, kiedy na przykład Rosji przypisywano plany wywiezienia Australijczyka z Wielkiej Brytanii, co prawda ta historia utknęła w martwym punkcie” - powiedział dziennikarzom rzecznik prasowy.
Zauważył, że wykorzystanie tezy o „rosyjskiej interwencji” jest jednym z narzędzi brytyjskich mediów do manipulowania opinią publiczną z „konserwatywnego establishmentu, który jest ściśle związany z służbami specjalnymi”.
„Chciałbym przypomnieć, że to brytyjska gazeta „Guardian” rozpoczęła promocję WikiLeaks. A ją trudno oskarżyć o relacje z Rosją. Chociaż mistrzowie subtelnej gry mogą i to zrobić” - powiedział dyplomata.Rzecznik podkreślił, że ambasada uważnie monitoruje sytuację wokół Assange'a, pomimo braku w niej „rosyjskiego elementu”. W szczególności ambasada jest zainteresowana przestrzeganiem praw aresztowanego i rozwojem międzynarodowej debaty na temat wolności wyszukiwania i rozpowszechniania informacji, a także przestrzegania praw dziennikarzy.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)