Zdaniem astronomów z Uniwersytetu Harvarda w USA zaledwie pięć lat temu przybył do nas obiekt pozasłoneczny, powstały w odległych zakątkach Drogi Mlecznej, jednak nie przetrwał i spalił się w atmosferze Ziemi. Badanie, w którym przewidziano taką możliwość, zostało przyjęte do publikacji przez czasopismo Astrophysical Journal Letters.
Zamiast tego, żeby opierając się na tym, iż powinna istnieć duża liczba obiektów międzygwiezdnych, podobnych do Oumuamua, badać obszerną przestrzeń kosmiczną, pomyśleliśmy: a czemu by tak nie rozejrzeć się bliżej i nie znaleźć mniejszych obiektów międzygwiezdnych, które zderzyły się z atmosferą Ziemi? – powiedział Amir Siraj, wiodący autor badania.
Possible evidence of an extrasolar object striking the Earth in 2014 https://t.co/1PhVi1zP2X pic.twitter.com/1m32DAHC8u
— Science and Technology (@SciTech2018) April 17, 2019
Powinniśmy być wdzięczni, że ten obiekt okazał się dość mały i ma niecały 1 metr w średnicy, ponieważ gdyby był o wiele większy, mógłby mieć katastrofalny wpływ na powierzchnię Ziemi, a nie urządzić tylko nieszkodliwe show świetlne w atmosferze – podkreślili autorzy badania.
Jak oceniają naukowcy, podobne wydarzenia, wywołane śmiercią obiektów międzygwiezdnych w atmosferze Ziemi, miały niejednokrotnie miejsce w historii naszej planety i wiedząc o ich kolejnych wizytach moglibyśmy dowiedzieć się wiele o pochodzeniu tych odległych wędrowców kosmicznych.„Zgodnie z hipotezą panspermii, obiekty międzygwiezdne, podobne do tego, mogły przynieść na Ziemię życie z innych układów planetarnych” – posumowują badacze.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)