„Widziałam łzy ludzi, którzy pochowali swoich bliskich i żyją teraz tylko jednym: Boże, nie dopuść, aby mordercy uniknęli kary. Nie ulega wątpliwości, że w czasie sprawowania władzy przez reżim, który jest winny tej zbrodni, było to niemożliwe” – napisała Bondarenko.
Jak podkreśliła polityk, prace Tymczasowej Komisji Śledczej po pożarze w Odessie zostały po prostu zablokowane.
„W więzieniach do tej pory siedzą ludzie, których nie udało się zabić, a nie ci, którzy zabijali” – dodała.
Tymczasem ukraiński bloger Jewgienij Chursin podkreślił w Facebooku, że pięć lat temu w kraju zaczęły się dziać nieprawdopodobne rzeczy, a także rozpętywanie nienawiści, przypominające wydarzenia, jakie miały miejsce w Rwandzie.
Dziś w okolicach Kulikowego Pola i Placu Soborowego w Odessie mają odbyć się masowe obchody piątej rocznicy tych wydarzeń. Policja została postawiona w stan podwyższonej gotowości, zaostrzono kontrole przy wjeździe do miasta.2 maja 2014 roku w sąsiedztwie Placu Greckiego zaczęły się największe starcia między zwolennikami federalizacji Ukrainy (aktywistami „Antymajdanu”) i radykałami „Euromajdanu”.
W wyniku zamieszek część prorosyjskich działaczy ukryła się w Domu Związków Zawodowych, który został podpalony. Według oficjalnych danych zginęło 48 osób, ponad 200 zostało rannych. Dochodzenie w tej sprawie cały czas trwa.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)