Brytyjscy uczeni doszli do wniosku, że końcem cywilizacji może stać się nie III wojna światowa, lecz skryte w wodzie epidemie – podaje portal „Rosyjski dialog”.
Brytyjscy uczeni z York University ustalili, że różnymi antybiotykami skażone są teraz dwie trzecie zasobów wodnych Ziemi. W próbkach pobranych z 92 rzek z całego świata uczeni odnotowali obecność różnego rodzaju antybiotyków. W naturalnym środowisku substancje te nie mogły powstać, trafiły tam z winy człowieka. W samej tylko Tamizie, która już w XIX wieku zatruwała życie Londyńczykom w biednych dzielnicach, znaleziono pięć rodzajów antybiotyków. Najczęściej w wodzie znajdowano cyprofloksacynę.
Naukowcy ostrzegają, że przyjmowanie przez dłuższy czas antybiotyków uodparnia organizm człowieka na dany rodzaj lekarstw. W efekcie ludzie nie mogą skorzystać z jego dobrodziejstw w razie prawdziwej choroby. To z kolei może wywołać niebywały rzut epidemii, o jakiej ludzie nawet nie śnili. Chyba nie trzeba mówić, że nie można będzie uratować ludzi, jeśli zabraknie podstawowych medykamentów. Straszniejsze jest jeszcze to, że po dostaniu się do środowiska antybiotyki „trenują” bakterie, przekształcając je w niepoddające się leczeniu superbakterie. Taki stan rzeczy będzie jeszcze straszniejszy niż III wojna światowa – przekonują uczeni.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)