Radziecki okręt atomowy K-278 zaczął służbę w 1984 roku, ale już w kwietniu 1988 roku zatonął na Morzu Barentsa z powodu pożaru. Wtedy zginęło około 40 marynarzy, a jeszcze 27 udało się wydostać na powierzchnię. Uratowali ich lokalni rybacy.
W zeszły poniedziałek badacze wraków „Komsomolca” w ramach wspólnej norwesko-rosyjskiej ekspedycji pobrali próbki wody z rury wentylacyjnej okrętu. Jedna z próbek pokazała wyjątkowe przekroczenie stężenia radioaktywnych substancji: 100 tysięcy razy w porównaniu z normalną wodą morską.
Ekspedycja wyruszyła na miejsce w sobotę. A teraz Hilde Elise Heldal z norweskiego Instytutu Badań Morskich, cytowana przez norweską TV2, zaznacza, że dane te należy potwierdzić w warunkach laboratoryjnych. Dodaje: „Nie jesteśmy specjalnie zaskoczeni wynikami, ponieważ już rosyjska ekspedycja z 2007 r. wykazała wysoki poziom radioaktywności”.– Nowe badania są ważne dla zrozumienia, jak duże jest ryzyko zanieczyszczenia powodowanego przez „Komsomolca” – mówi Ingar Amundsen, szef sekcji ds. Ochrony przed Promieniowaniem i Bezpieczeństwa Jądrowego. Trzeba ocenić wpływ radioaktywności tych substancji na środowisko morskie w Arktyce.
Zobacz też: W Niemczech wybuchła bomba z czasów II wojny światowej (foto)
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)