W środę niemiecka kanclerz po raz trzeci nie mogła opanować drżenia ciała w czasie oficjalnej uroczystości.
Tego rodzaju drgawki, jak te, których dostaje Merkel, mogą występować z różnych powodów, być wynikiem choroby alkoholowej albo porażenia mózgowego, w tym na przykład kiły układu nerwowego – mówi lekarz diagnosta Pierwszego Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu Medycznego im. Seczenowa Paweł Tkaczuk w rozmowie z „Komsomolską prawdą”.
Lekarz psychiatra Wiktoria Czytłowa wyraziła opinię, że drgawki u Merkel noszą charakter neurologiczny.
„To może być objaw wszystkiego, włączając nowotwór mózgu. A może być to symptom… trądu” – uważa przewodniczący zarządu Moskiewskiego Miejskiego Towarzystwa Naukowego Terapeutów, profesor Paweł Worobjew.
Według niego Merkel niejednokrotnie spotykała się z byłym prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką, któremu taką diagnozę postawiono pod znakiem zapytania. Trąd objawia się między innymi niejasnymi porażeniami układu nerwowego.
Kiedy to się zaczęło?
Po raz pierwszy niepokojące drgawki u Angeli Merkel zaobserwowano 18 czerwca podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Ponownie Merkel źle się poczuła 27 czerwca na spotkaniu z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem.
Po licznych komentarzach i publikacjach na ten temat rzecznik kanclerz zdementował doniesienia o poważnej chorobie Angeli Merkel. Sama Angela Merkel, odpowiadając na pytanie o swój stan zdrowia mówiła już wcześniej, że to nic poważnego. „Jestem pewna, że tak jak się samo pojawiło, tak i samo zniknie. Nie mogę powiedzieć nic szczególnego. Czuję się dobrze” – mówiła Merkel dziennikarzom.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)