Z takim oświadczeniem wystąpiła na briefingu rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
„Pracujemy nad tą sytuacją” - powiedziała Zacharowa. „Będziemy walczyć o zapewnienie pełni praw i interesów rosyjskich obywateli” - powiedziała Zacharowa, poproszona o skomentowanie udziału rosyjskiego resortu spraw zagranicznych w rozwiązaniu trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się rosyjska rodzina.
Zacharowa zauważyła, że MSZ Rosji trzyma rękę na pulsie, tak jak w pozostałych przypadkach, w których rosyjscy obywatele znajdują się w trudnych okolicznościach za granicą.
„Rosyjska ambasada w Warszawie angażuje się w sytuację rodaków, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji” - powiedziała Zacharowa i dodała, że placówka dyplomatyczna pracuje w ścisłej współpracy z MSZ Rosji i innymi zainteresowanymi resortami i instytucjami, pamiętając, że chodzi o dzieci.
„Zapewniono im tymczasowe mieszkanie, przywrócono utracone dokumenty tożsamości, starszą córkę wysłano do szkoły przy rosyjskiej ambasadzie. Członkom rodziny udzielana jest pomoc lekarska i inny rodzaj wsparcia” - dodała dyplomatka.Przypomnijmy, w kwietniu bieżącego roku byliśmy świadkami dramatycznej historii 41-letniego Rosjanina Denisa Lisova, który zabrał trzy swoje córki w wieku 4, 6 i 12 lat z muzułmańskiej rodziny zastępczej w Szwecji.
W drodze do Moskwy został zatrzymany na lotnisku w Warszawie. Matka dzieci ciężko zachorowała, trafiła do szpitala i przez fakt, że ojciec jakoby nie mógł poradzić sobie z opieką nad dziećmi, szwedzkie służby specjalne przekazały je arabskiej rodzinie zastępczej, wychodźcom z Libanu.
Szwedzkie władze wprowadziły dziewczęta do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS) jako osoby zaginione, dlatego polska straż graniczna musiała zatrzymać rodzinę, gdy przybyła na lotnisko Chopina w Warszawie.
W Polsce mężczyzna wystąpił do polskich władz z oficjalnym wnioskiem o przyznanie mu statusu uchodźcy, ponieważ wymagał ochrony przed władzami szwedzkimi. Sąd Rejonowy w Warszawie postanowił, że do czasu rozstrzygnięcia sprawy przyznania statusu uchodźcy dzieci będą przebywać pod opieką ojca w Warszawie.
W toku rozpatrywania sprawy sędzia zwrócił uwagę na to, że dzieci w Szwecji zostały umieszczone „w muzułmańskiej rodzinie zastępczej, obcej kulturowo, żywnościowo i tak dalej”.
Sędzia Dariusz Łubowski argumentując odmowę wydania Lisova Szwecji podkreślił, że „nie zostały spełnione wszystkie wymogi formalne”. Orzekł także, że wydanie przez Królestwo Szwecji ENA narusza w tym przypadku „wolności i prawa człowieka i obywatela”.
Jak podkreślił sędzia, władze szwedzkie odebrały Lisovowi trójkę małoletnich dzieci z powodu „tylko choroby psychicznej ich matki”, która została umieszczona w szpitalu. „Należy przy tym zauważyć, że stwierdzona choroba psychiczna matki uniemożliwiająca sprawowanie władzy rodzicielskiej wiązała się z ograniczaniem możliwości wyrażenia woli przez drugiego z rodziców” – dodał.
„Denis Lisov został postawiony przez władze szwedzkie w sytuacji bez wyjścia, w istnej matni” – kontynuował uzasadnienie swojej decyzji sędzia. Podkreślił, że Rosjaninowi odebrano dzieci, a jednocześnie warunki ich odzyskania, które mu postawiono były niemożliwe do spełnienia, ponieważ nie przyznano mu prawa stałego pobytu.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)