Bezzałogowe działo samobieżne
W grudniu 2006 roku opinii publicznej zaprezentowano rodzaj działa samobieżnego - dwulufową samobieżną haubicę „Koalicja-SV”. Umiejscowienie dwuczęściowej lufy w wymiarach dość imponującej wyrzutni „Msta-S” wyglądało bardzo futurystycznie i robiło wrażenie.
Praca nad nową instalacją stała się rozwinięciem koncepcji poprawy skuteczności działa samobieżnego, która pojawiła się w krajowym wojskowym kompleksie przemysłowym pod koniec lat 80-tych. Było kilka pomysłów: po pierwsze, planowano stworzenie jednolitego systemu artyleryjskiego, który mógłby być używany zarówno w siłach lądowych, jak iw marynarce wojennej. Po drugie, obecność dwóch luf mogła znacznie zwiększyć możliwości ataku. Po trzecie, wraz z przejściem do opracowania nowego czołgu „Armata” oraz możliwej wymiany podwozia przyszłych obiecujących dział samobieżnych na podwozie „Armaty” wieża działa mogła stać się bezzałogową, cała ekipa mogła zostać umieszczona w hermetycznej opancerzonej kapsule, a to znacznie poprawiłoby szanse na przetrwanie w przypadku bezpośredniego kontaktu z potencjalnym przeciwnikiem. Proces strzelniczy w tym przypadku byłby w pełni zautomatyzowany.
W rezultacie przeprowadzono testy nowego systemu artyleryjskiego, a nawet spodziewano się, że w 2015 roku może wejść on do służby w armii rosyjskiej, ale tak się nie stało. 8 kwietnia 2010 roku Władimir Popowkin, szef zbrojeń rosyjskiego Ministerstwa Obrony stwierdził, że eksperymentalna konstrukcja Koalicji-SV z dwulufowym działem samobieżnym zostaje zamknięta z powodu przestarzałości systemu. Ale pomysł był bardzo interesujący.
„Nielogiczny” lotniskowiec
Stworzenie rosyjskich lotniskowców to bardzo trudna historia. Faktem jest, że od zakończenia II wojny światowej upłynęło wiele czasu i dopiero wtedy w ZSRR powstała seria ciężkich krążowników przewożących samoloty. Ale były to tylko częściowo lotniskowce.
Głównym uzbrojeniem tych krążowników nie było lotnictwo, ale dalekosiężne systemy przeciwrakietowe. Tylko na krążowniku „Admirał Floty Związku Radzieckiego Kuzniecow”, wprowadzonym do użytku dopiero w 1991 roku, po raz pierwszy w ZSRR i Rosji mogły bazować samoloty o zwykłym trybie startu i lądowania, których moc jest porównywalna z ofensywnymi systemami rakietowymi, co pozwala nam uznać ten statek za pierwszy rosyjski lotniskowiec.
Zobacz też: Nowy rosyjski lotniskowiec do zadań specjalnych
Sądząc po przedstawionym modelu, okręt miał być wyposażony w dwa trapy, a także cztery katapulty. Daje to możliwość obsługi dość ciężkich samolotów z lotniskowca. A cztery katapulty pozwalają przyspieszyć ich start. W skład grupy powietrznej najwyraźniej miało wejść nie mniej niż 40 samolotów wielofunkcyjnych - w tym obiecujące myśliwce 5 generacji Su-57/PAK FA i lekkie myśliwce MiG-35.
Kontrowersje wokół tego projektu były następujące: po pierwsze, ekstremalna złożoność oraz wysoki koszt zaprojektowania takiego statku. Po drugie brak infrastruktury produkcyjnej do pracy z takimi wielkogabarytowymi obiektami. Wszystko to doprowadziło do tego, że rozwój lotniskowców nie został włączony do programu rozwoju rosyjskich systemów uzbrojenia do 2028 roku, ale badania w tym kierunku są w toku i będą prowadzone.
Zobacz: Ile samolotów pomieści nowy rosyjski lotniskowiec
Pociąg z międzykontynentalnymi rakietami balistycznymi
„Bojowy kolejowy kompleks rakietowy” lub tak zwany „pociąg rakietowy” jest specjalnym rodzajem bazy dla strategicznych pocisków międzykontynentalnych. Jak sama nazwa wskazuje, pociski w kontenerach transportowych i startowych są umieszczane w wagonach kolejowych pociągu, kursującego po kraju. Po otrzymaniu rozkazu użycia pocisków taki pociąg może zatrzymać się w dowolnym punkcie trasy i wystrzelić je w kierunku wroga.
Zobacz: Amerykanie „roznieśli” rosyjską Buławę
W rezultacie pod koniec 2014 roku w mediach pojawiły się informacje, że głównym systemem rakietowym pociągu będą pociski „Jars-M”. Zapowiedzieli nawet plany oddania kompleksu do eksploatacji w ramach Strategicznych Sił Rakietowych do 2020 roku, jednak w rezultacie w 2017 roku ogłoszono publicznie, że postanowiono zaprzestać budowy pociągu rakietowego.
Oczywiście, odnalezienie takiego pociągu, biorąc pod uwagę ogrom terytoriów Rosji, powinno być obarczone pewnymi trudnościami, a teoretycznie ten typ rozmieszczenia pocisków był najbardziej skuteczny. Ale konieczne jest również zrozumienie, że za pomocą nowoczesnej obserwacji kosmicznej można uzyskać wystarczającą ilość danych o infrastrukturze transportowej nawet tak dużego kraju, jakim jest Rosja i dla nowoczesnych systemów komputerowych nietrudno byłoby odróżnić od ogólnego obrazu nietypowe zachowanie kilkunastu niezwykłych składów kolejowych.Być może jest to jeden z powodów, dla których projekt został zamknięty. Chociaż jest całkiem możliwe. że odrodzi się później na nowym poziomie technologicznym - gdy pojawią się nowe, bardziej efektywne pociski paliwowe i nowe sposoby maskowania tak imponujących systemów mobilnych. Niewykluczone, że będzie to możliwe, jeśli na przykład połączymy kompleks laserowy „Piereswiet” z „Barguzinem”. Przyszłość pokaże, czy takie rozwiązania mogą być skuteczne.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)