Rosyjscy marynarze użyli po raz pierwszy takiej broni w 1878 roku, atakując tureckie statki z minimalnej odległości.
Po tym wydarzeniu admirałowie musieli całkowicie zrewidować taktykę walki morskiej.
Weterani dwóch wojen
Inżynierowie na poważne zajęli się rozwojem broni torpedowej na początku XX wieku, gdy flota wojenna otrzymała pancerniki. Niemal połowa okrętów bojowych zatopionych podczas I wojny światowej została zniszczona przez torpedy. Do wybuchu II wojny światowej udoskonalono tę broń. Głównie pociski posiadały kilka trybów prędkości, zasięg kilku kilometrów, zapalniki kontaktowe i niekontaktowe, systemy naprowadzania i śledzenia za celem. Jednocześnie brakowało im niezawodności, celności i mocy.
Jeden z tworów hitlerowskich Niemiec – torpeda G7es „Zaunkönig” wyposażona w pasywny układ samonaprowadzania akustycznego – kierowała się na cel po dźwięku śrub. Torpeda ta trafiła na uzbrojenie Kriegsmarine w 1943 roku i stała się jednym z głównych rodzajów broni na niemieckich okrętach podwodnych. 533-milimetrowa torpeda przenosiła trzystukilogramową głowicę z prędkością około 50 km/h, niszcząc wrogie jednostki oddalone o ponad 5,5 tys. metrów.

Jednak torpedy nie były tak skuteczne, jak się spodziewano. Niemcy odnotowali tylko 58 trafień do celu G7es na prawie 650 wystrzeleń. Trafiając na ślad torowy okrętu, torpeda często wybuchała przed czasem. Ponadto zagrożeni byli również nosiciele torped – z powodu niedoskonałości systemu kierowania „Zaunkönig” czasem polowała na okręty podwodne, które ją wystrzeliły.

Strategia samurajów
Podczas II wojny światowej wykorzystywane były żywe torpedy, w których wnętrzu umieszczano przedział dla sternika. Najbardziej znaną jest japońska torpeda „Kaiten” do ataków samobójczych. Japończycy zaczęli aktywnie używać tej broni w finalnej fazie wojny. Amerykańska marynarka wojenna wyrządzała poważne szkody flocie carskiej, dlatego Japończycy wybrali bardzo nietypową broń jako narzędzie zemsty. W rzeczywistości „Kaiten” był miniokrętem podwodnym.
Okręt nadwodny lub podwodny dostarczał torpedę do miejsca przeznaczenia. Do środka wsiadał sternik, który namierzał swój cel za pomocą peryskopu i atakował. Początkowo zakładano, że pilot będzie miał możliwość katapultowania się, ale w praktyce okazało się, że sternik, który znajdował się w epicentrum wybuchu, miał bardzo małe szanse na przeżycie.
W części nosowej torpedy umieszczono głowicę bojową o masie 1,5 tony, będącą w stanie zniszczyć każdy amerykański okręt wojenny. Jednak „Kaiteny” okazały się bardzo mało skuteczne – Japończycy zatopili tylko około dziesięciu okrętów i statków należących do USA, wykorzystując do tego ponad sto żywych torped. „Kaiteny” tonęły, wybuchały, piloci często mylili kurs i szli na dno wraz z aparatem. Ponadto były one łatwe do wykrycia, gdy zbliżały się do celu, i niszczono je, zanim do niego dodarły.

Nieco bardziej udanym projektem okazała się włoska żywa torpeda „Maiale”. W tym przypadku piloci nie musieli poświęcać swego życia. Sterowała nią dwuosobowa załoga w skafandrach do nurkowania. Siedzieli oni okrakiem na torpedzie w specjalnych siedziskach. „Maiale” nie rozwijała dużych prędkości – silnik elektryczny pozwalał jej na poruszanie się z prędkością około 8 km/h. Członkowie załogi mogli przebywać pod wodą do sześciu godzin i pokonać w zanurzeniu około 30 km.
„Maiale” była bronią dywersantów – załoga torpedy potajemnie przedostawała się do baz morskich wroga i montowała do kadłuba okrętów odczepianą głowicę bojową z zapalnikiem zegarowym. Następnie opuszczali oni miejsce operacji. Stosując tę taktykę, Włosi wyrządzili znaczne szkody brytyjskiej flocie, wysadzając kilka tankowców i wojskowych statków transportowych.

Niespodziewany „Szkwał”
Współczesne torpedy są tak „inteligentne” i dokładne, że nie potrzebują operatorów. Na uzbrojeniu rosyjska marynarka wojenna posiada najszybsze na świecie torpedy „Szkwał”. Jej najważniejsza przewaga polega na rozwijaniu ogromnej prędkości. Trafiła na wyposażenie armii w 1977 roku, obecnie jest modernizowana – „Szkwał” może schodzić na głębokość ponad 100 metrów.
Torpeda ta wykorzystuje zjawisko tzw. superkawitacji, czyli porusza się w powstałym wokół niej bąblu gazowym. Ma to też swoją negatywną stronę – w zasadzie nie można nią sterować. „Szkwał” jest bardzo głośny i może być użyty w niewielkiej odległości od celu – w sumie około 10 km. Dokładne współrzędne celu wprowadzane są przed samym startem. Ale wszelkie niedociągnięcia rekompensuje to, że atakuje on niespodziewanie – podpływa do wrogiego okrętu z prędkością do 300 km/h dzięki zamontowanemu w nim silnikowi rakietowemu. Ponadto torpeda została uzbrojona w głowicę nuklearną, która z nadwyżką rekompensuje niską celność.

Inna współczesna rosyjska torpeda, „Fizyk”, nie rozwija takiej prędkości, ale może przepłynąć pod wodą rekordowy dystans 50 km i przenieść 300 kg trotylu. Aktywno-pasywny system sonarowy wykrywa ślad torowy w odległości od jednego do dwóch i pół kilometra. Po natrafieniu na cel w zasadzie nie można jej zmylić. „Fizyk” jest niemal bezgłośny, co utrudnia jego wykrycie, naprowadzany jest na cel albo przy pomocy głowicy samonaprowadzającej, albo steruje się nim za pomocą kabla o długości około 30 km.

Torpeda lotnicza
Jednym z najnowszych osiągnięć amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego w sferze broni torpedowej jest lekka torpeda przeznaczona w pierwszym rzędzie do zwalczania okrętów podwodnych „Mark 54”. Jej masa wynosi 300 kg, ale przenosi jedynie 40 kg materiałów wybuchowych. Przewaga tej torpedy polega na tym, że może być zrzucana z pokładu samolotów, które nie muszą wchodzić w strefę działania okrętowej obrony powietrznej.
Amerykanie opracowali urządzenie HAAWC (High Altitude Antisubmarine Warfare Weapons Capability), przeznaczone do umożliwienia samolotom i helikopterom zrzucania torped „Mark 54” z bardzo dużych wysokości (od 250 m do 15 km) i odległości od atakowanego celu. Po osiągnięciu bezpiecznej wysokości do zderzenia z wodą „bagaż” zostaje wystrzelony i samodzielnie kieruje się w stronę wyznaczonego celu. Takie rozwiązanie powoduje, iż wystrzelenie jest bezpieczne oraz trudne do wykrycia, a samolot nosiciel jest nieosiągalny dla obrony powietrznej. „Mark 54” może być stosowany również z pokładów okrętów nawodnych.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)