W ten sposób odpowiedział na pytanie, czy Rosja będzie w stanie przeciwstawić się niedawnym testom w USA pocisków o zasięgu do tysiąca kilometrów po wycofaniu się Waszyngtonu z Traktatu INF.
Ponadto, według Obnosowa, rosyjscy projektanci mają możliwości poprawy właściwości taktycznych i technicznych pocisków, jednak istnieją pewne ograniczenia związane z międzynarodowymi zobowiązaniami i są one ściśle kontrolowane.
Jesteśmy krajem przestrzegającym prawa. (...) Zdarzało mi się bezpośrednio uczestniczyć w negocjacjach dotyczących broni konwencjonalnej i zakazu prób jądrowych. Mogę potwierdzić, jak punktualnie wypełniamy wszystkie zobowiązania - dodał.
Obnosow przypomniał także słowa Władimira Putina o tym, że nie można dopuścić do następnego wyścigu zbrojeń, jednak podkreślił, że bezpieczeństwo kraju w każdym razie będzie zapewnione.
Według posiadanych informacji rakieta ma zasięg 4000-5000 km.
2 sierpnia przestał obowiązywać Traktat o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu.
Na początku tego roku Waszyngton poinformował o jednostronnym wycofaniu się z tego porozumienia, oskarżając Rosję o jego długotrwałe naruszanie. Moskwa odrzuca wszystkie zarzuty. Na początku lipca Putin podpisał ustawę o zawieszeniu traktatu. Rosja wielokrotnie powtarzała, że w pełni przestrzega traktatu INF.
Pod koniec sierpnia amerykańskie wojsko przetestowało naziemny pocisk manewrujący. Jest to wariant „Tomahawka”, wcześniej zakazany przez Traktat o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)