Ukraiński Naftohaz otrzymał od rosyjskiego Gazpromu oficjalną ofertę przedłużenia o jeden rok obowiązującego dziś kontraktu, bądź zawarcia nowej umowy dotyczącej tranzytu gazu przez sieci przesyłowe Ukrainy do odbiorców w Europie Zachodniej na okres jednego roku. Jak wskazał Gazprom, warunkiem podpisania nowego kontraktu jest rezygnacja obu stron z pretensji, które wysuwają sobie wzajemnie w arbitrażu międzynarodowym oraz wstrzymanie trwających procesów sądowych.
Szef Ministerstwa Energetyki Ukrainy Aleksiej Orżel powiedział, że oferta Gazpromi ws. tranzytu gazu jest nie do przyjęcia. Ukraińskiej strony nie urządza to, że Rosja proponuje zrezygnować z arbitraży i zawrzeć kontrakt tylko na rok. Ukraiński minister uważa, że umowa powinna być długoterminowa.
Ukraińska rura jeszcze popracuje
„Między stronami istnieje wiele rozbieżności. Myślę jednak, że kontrakt zostanie podpisany. Będzie zawarty na zasadzie kompromisu i żadna ze stron nie będzie z niego zadowolona” – powiedział w rozmowie ze Sputnikiem dyrektor Instytutu Energetyki Narodowej Siergiej Prawosudow.Swoją pewność co do tego ekspert tłumaczy tym, że w ciągu najbliższych kilku lat ukraińskich mocy tranzytowych nie będzie czym zastąpić. Jego zdaniem rozpoczęcie dostaw gazu przez Nord Stream 2 i Turecki Potok na pełnych mocach projektowych będzie możliwe dopiero w ciągu najbliższych dwóch lat.
W tym czasie trzeba będzie wykorzystywać więc ukraiński system gazotransportowy. Jak zaznaczył Prawosudow, Rosja ostrzega przed ryzykiem zakończenia tranzytu przez Ukrainę, a Moskwa już niejednokrotnie proponowała obniżenie ceny dla Kijowa o 25 proc. pod warunkiem bezpośrednich dostaw.
Polski ekspert: „Nie spodziewam się, żeby Polska przestała kupować rosyjski gaz” https://t.co/bFHOBh19AA pic.twitter.com/UZzugjrD6o
— Sputnik Polska (@sputnik_polska) 19 ноября 2019 г.
Jednak nieugięte ukraińskie władze uparły się i obstają przy zakupach rewersowych. Zareagował na to Władimir Putin, nazywając podobne oświadczenia „absolutną bzdurą”. „Chcę, żeby wszyscy wiedzieli: niemożliwy jest żaden rewers, gaz nie może płynąć w połowie rury w jedną stronę, a w (drugiej – red.) połowie w drugą” – powiedział rosyjski przywódca.
Obawy potęguje Eugal
Podstawą obaw Ukrainy o tranzyt rosyjskiego gazu jest Nord Stream 2, którego budowa dobiega końca. Tym gazociągiem gaz ma być przesyłany z Rosji do Niemiec z pominięciem Ukrainy. Warto podkreślić, że w ubiegłym roku Gazprom dostarczył Europie ponad 200 mld metrów sześciennych gazu, z czego 87 mld m sześc. przeszło przez Ukrainę, zapewniając Kijowowi dochód z tranzytu w wysokości ok. 3 mld dolarów.
Optymizmu ukraińskiej stronie nie dodaje również planowane oddanie do eksploatacji 1 stycznia 2020 roku pierwszej nitki gazociągu Eugal (Europäische Gas-Anbindungsleitung) – to kontynuacja naziemnej części Nord Stream 2 w kierunku czeskiej granicy. Według oficjalnych danych ostateczne testy techniczne rurociągu zostały już zakończone.
Eugal ma dwie nitki. Drugą planuje się oddać do eksploatacji pod koniec 2020 roku. Z przyczyn technologicznych nie da się puścić gazu od razu na pełnej mocy, dlatego jeszcze przez co najmniej dwa lata trzeba będzie wykorzystywać te obecne, między innymi ukraiński system gazotransportowy. Stąd bierze się konieczność przedłużenia kontraktu tranzytowego. Strona ukraińska będzie urządzać histerie, awantury, ale myślę, że porozumienie w tej czy innej formie zostanie osiągnięte – powiedział na zakończenie Sergiej Prawosudow.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)