O problemie radioaktywnych odpadów z elektrowni zachodniego sąsiada Polski pisze Rzeczpospolita.
Decyzja o zamknięciu wszystkich niemieckich elektrowni atomowych zapadła po katastrofie w Fukushimie w 2011 roku. Do 2031 roku niemieckie władze planują znalezienie miejsca do składowania radioaktywnych odpadów, które obecnie znajdują się w pobliżu elektrowni.
Jak podaje gazeta, chodzi o ponad 28 tys. metrów sześciennych niebezpiecznych odpadów. Profesor Miranda Schreurs, członkini zespołu zajmującego się poszukiwaniem odpowiedniego składowiska wyjaśnia, że eksperci mają przed sobą niełatwe zadanie - muszą znaleźć miejsce dla prawie 2000 pojemników z promieniotwórczymi odpadami, które nie jest zagrożone trzęsieniem ziemi czy nachodzeniem wód gruntowych. Do tego dochodzi jeszcze transport i odpowiednie zabezpieczenie odpadów.
Największy problem specjaliści będą mieli jednak z sąsiedztwem takiego „cmentarzyska” z domami mieszkalnymi.
Jak tłumaczy Miranda Schreurs, obiekty w których obecnie znajdują się odpady zostały zaprojektowane tylko na kilkadziesiąt lat.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)