Taką opinię w wywiadzie dla Sputnika wyraził gubernator regionu Anton Alichanow.
Władze sąsiednich państw marzą o rozlokowaniu u nich kontyngentów wojskowych, bo to są pieniądze. Szczerze mówiąc, rozmieszczenie infrastruktury obronnej w Kaliningradzie jest odpowiedzią na rozmieszczenie broni ofensywnej w krajach bałtyckich, w Polsce i gdzie indziej. Jesteśmy w trybie reakcji, a nie agresji
- wyjaśnił.
Jednocześnie gubernator wezwał do porzucenia takiej retoryki.
Wydaje mi się, że im szybciej przejdziemy do znaczących rozmów na tematy naprawdę bliskie ludziom, tym lepiej. Nie trzeba się burzyć, lecz budować konstruktywne więzi i szukać wspólnych interesów w rozwoju regionalnym
- dodał.
Wcześniej starszy pracownik naukowy amerykańskiej Jamestown Foundation Richard Hooker napisał w swoim raporcie, że agresja wojskowa Rosji przeciwko państwom bałtyckim będzie kosztować ją „obwód kaliningradzki”.Hooker nie podał jednocześnie konkretnej przyczyny, która mogłaby wywołać konflikt, i wysunął teorię, że Moskwa ma rzekomo plany na ten region.
Zdaniem deputowanego Dumy Państwowej Aleksandra Szerina była to po prostu wrzutka informacyjna, aby uzasadnić zwiększenie budżetu obronnego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)