„To już taki utarty zwrot – rosyjscy hakerzy - i wykorzystuje się go jako fetysz do odwrócenia uwagi od swoich własnych problemów. I jest to bardzo wygodne do demonizowania, do ukrywania swoich kłopotów – wykorzystuje się właśnie ten fetysz, straszaka pod postacią rosyjskich hakerów”.
Spotykaliśmy się z tym już niejednokrotnie, dlatego odnosimy się do tego z ironią... Na poważnie się tego oczywiście nie da komentować
– powiedział Pieskow, odpowiadając na pytanie dziennikarzy, czy Kreml wie o oskarżeniach pod adresem rosyjskich hakerów o upublicznienie dokumentów ws. negocjacji między Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi.
Jak dodał, z reguły podobne oskarżenia i pretensje nie są poparte żadnymi argumentami i „nie noszą potwierdzonego charakteru”.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)