We wniosku stwierdzono, że agencja „Rossiya Segodnya” nie została wciągnięta na unijną czarną listę, chociaż figuruje na niej dyrektor generalny agencji Dmitrij Kisielow. Co więcej, nawet w estońskim ustawodawstwie stwierdza się, że ograniczenia mogą obowiązywać tylko osoby prawne i fizyczne wymienione bezpośrednio na liście.
„Aby zastosować (…) sankcje należy udowodnić, że fundusze „Rossiya Segodnya” są kontrolowane przez Dmitrija Kisielowa jako podmiotu objętego sankcjami lub znajdują się w jego posiadaniu. Nie ulega wątpliwości, że fundusze i zasoby, należące do unitarnego przedsiębiorstwa Federacji Rosyjskiej, nie są własnością Dmitrija Kisielowa” – podano w uzasadnieniu.Ponadto wszystkie nieruchomości, dochody i zyski agencji są własnością federalną. Dyrektora generalnego mianuje prezydent Rosji, a decyzje w sprawie kluczowych problemów wymagają zatwierdzenia lub zgody Federalnego Departamentu Prasy i Komunikacji Masowej.
W dokumencie stwierdzono też, że pracownicy Sputnika już podpisali umowy o pracę z MIA „Rossiya Segodnya”.
„W związku z tym zobowiązanie dotyczące tego, aby nie zawierano umów w przyszłości, nie jest właściwe. Pismo z RAB (Rahapesu Andmebüroo, biuro informacji o praniu brudnych pieniędzy – red.) można interpretować w taki sposób, że pracownicy powinni wypowiedzieć obowiązujące umowy, ale w żadnym akcie prawnym nie ma odpowiedniego zapisu” – czytamy we wniosku.
Sytuacja wokół Sputnika
Estonia jest jedynym krajem bałtyckim, w którym działa redakcję i biuro Sputnik. Pracuje tam 35 osób, z czego 33 to obywatele państwa bałtyckiego, którzy zawarli umowy o pracę z MIA „Rossiya Segodnya”. Agencja wpłaca miesięcznie do estońskiego budżetu około 30 tysięcy euro w postaci podatków.
W ubiegłym tygodniu dziennikarze Sputnika Estonia otrzymali pisma z Departamentu Policji i Straży Granicznej zawierające bezpośrednią groźbę wszczęcia przeciwko nim spraw karnych w przypadku, jeśli do 1 stycznia 2020 roku nie rozwiążą umów o pracę z MIA „Rossiya siegodnya”. Jako uzasadnienie podano sankcje, wprowadzone przez Unię Europejską 17 marca 2014 roku przeciwko osobom fizycznym i prawnym w świetle wydarzeń na Ukrainie.
Reakcja na szczucie dziennikarzy
Władimir Putin powiedział, że rosyjskie władze zrobią wszystko, aby wesprzeć Sputnika w pracy w innych krajach. Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiło działania Tallinna i obiecało podjęcie działań odwetowych w najbliższej przyszłości. Rosyjscy dyplomaci zapewnili, że uwzględnią doniesienia medialne, że brytyjscy kuratorzy mają związek z tą sprawą.
Były premier Estonii, były burmistrz Tallinna Edgar Savisaar nie zgadza się na wywieranie presji na pracowników Sputnika. Jak podkreślił, „media powinny być wolne, nawet jeśli nam się nie podobają”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)