Szef państwa wyraził nadzieję, że rząd dołoży wszelkich starań, żeby obywatele Bułgarii nie czuli się oszukani w procesie przechodzenia na euro.
Musimy wiedzieć, co będzie zależało od działań bułgarskiego rządu, czy wprowadzenie euro będzie sprzężone z realną integracją gospodarczą i społeczną, czy może zrodzi brak zaufania, przez co i tym razem cenę będą musieli zapłacić obywatele Bułgarii.
Dlatego ja oczekuję od bułgarskiego rządu bardziej otwartej i skutecznej polityki, która przywróciłaby zaufanie obywateli w tym procesie. Żeby argumenty ekspertów, konsensus ekspertów poprzedzały deklaracje polityczne” - oświadczył prezydent.
Radew dopuścił też, że wprowadzenie euro może doprowadzić do spadku poziomu życia.
Jego zdaniem partia rządząca GERB stwierdziła, że może po cichu realizować swoje propozycje w kwestii ustawy walutowej, dzięki którym może zmieniać kurs lewa wobec euro – na prośbę jakiegokolwiek kraju UE, Danii (kraj nie wszedł do strefy euro, ale uczestniczy w mechanizmie ERM-2 – red.) czy Europejskiego Banku Centralnego.
Nalegamy, żeby zwrócić szczególną uwagę na fakt, że większość badań opinii społecznej – jeśli nie wszystkie – pokazuje, że znaczna część obywateli jest teraz przeciwna akcesji Bułgarii do strefy euro
- oświadczył w niedzielę Danczew i zauważył, że partia zawsze popierała wprowadzenie waluty euro w kraju.
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Waldis Dombrowskis opowiedział także, że Bułgaria dołączy do poczekalni strefy euro nie, jak mówiono, w kwietniu, lecz kilka miesięcy później.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)