Jak podkreślono, wraz z rozwojem epidemii Włochy zastosowały strategię testów. Na przykład po wykryciu lokalnego ogniska infekcji w Lombardii wykonywano je wszystkim osobom, które miały kontakt z zarażonymi. Jednak później z powodu wzrostu liczby chorych i braku materiałów podjęto decyzję, by robić testy na obecność koronawirusa tylko ludziom z ostrymi objawami i osobom, należącym do grupy ryzyka.
Jak pisze periodyk, na dzień dzisiejszy oficjalne dane nie odzwierciedlają realnej skali epidemii, a dane odnośnie śmiertelności uwzględniają tylko potwierdzone przypadki. Tak więc gdyby robiono więcej testów, również liczba potwierdzonych przypadków zakażeń byłaby o wiele większa, a procent śmiertelności w rezultacie spadłby do wskaźników, bardzo zbliżonych do tych z kontynentalnych Chin.
Włochy najbardziej ucierpiały w Europie z powodu koronawirusa i niedawno wyprzedziły Chiny pod względem liczby przypadków śmiertelnych. Zgodnie z ostatnimi oficjalnymi danymi na terytorium kraju odnotowano już prawie 60 tys. zakażeń, ponad 5,4 tys. osób zmarło.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)