„Kryzys oddala nas w tym sensie, że stają się nierealne terminy realizacji pierwszego kroku: to przyłączenie do unii bankowej i udział w mechanizmie walutowym”, powiedział Radew w wywiadzie dla stacji telewizyjnej NOVA.
Okoliczności nie są jednak fatalne – uważa ekonomista.
Jeśli będziemy dalej pracować tak, jak pracowaliśmy do tej pory, jeśli politycy (...) i instytucje, między innymi Narodowy Bank Bułgarii będą w dalszym ciągu działać niezależnie od tej trudnej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, odłożenie (tych kroków – red.) do 2021 roku nie będzie fatalne
– zaznaczył Radew wyrażając również nadzieję, ze realizacja tych planów nie zostanie odłożona na długie lata, jak było to w przypadku poprzedniego kryzysu gospodarczego.
Na początku planowano, że Bułgaria wejdzie do „poczekalni” strefy euro w kwietniu tego roku, jednak później wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis oświadczył, że stanie się to kilka miesięcy później.
Władze Bułgarii nie są zgodne w kwestii wprowadzenia euro: prezydent Rumen Radew wyrażał wcześniej obawy, że może doprowadzić to do obniżenia poziomu życia, premier Bojko Borisow wręcz przeciwnie – mówił wielokrotnie, że ani jeden członek strefy euro nie zaczął żyć gorzej.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)