„Działania tych władz w Pradze (Praga-6 – red.) trudno określić inaczej niż jako cyniczne i oburzające, są one sprzeczne z Umową o przyjaznych stosunkach i współpracy między Rosją i Czechami z 1993 roku. Podkopano ustalenia, które leżą u podstaw naszych relacji od przeszło 30 lat” – podkreślił szef MSZ Rosji.
Jesteśmy zapewniani, że był on własnością władz miejskich, ale my wiemy, że to nie tak. Przed demontażem figurował w rejestrze Republiki Czeskiej jako obiekt upamiętniający
– podkreślił Ławrow.
Ciekawy szczegół
Jednocześnie szef rosyjskiej dyplomacji zwrócił uwagę na ciekawy szczegół z biografii szefa administracji Praga 6 Ondreja Kolara, którego ojciec w swoim czasie był pracownikiem MSZ Czech, a w różnych latach ambasadorem w Stanach Zjednoczonych i Rosji.
A teraz realizuje się jako doradca amerykańskiej firmy konsultingowej, która przygotowywała dla czeskich działaczy miejskich podstawę prawną do demontażu pomnika. I ten szczegół jest wielce ciekawy
– zauważył Ławrow.
„Będziemy walczyć o pełną realizację zobowiązań, jakie wzięły na siebie Czechy, podpisując umowę z 1993 roku, i mamy nadzieję, że uświadomią sobie ryzyko dalszego pogorszenia tej sytuacji” – zakończył rosyjski minister.
Demontaż pomnika marszałka Iwana Koniewa w Pradze
3 kwietnia 2020 roku pomnik marszałka Iwana Koniewa w Pradze został zdemontowany przy pomocy dźwigu i umieszczony na trawniku za piedestałem.
Wcześniej rzecznik prezydenta Czech Jiří Ovčáček kategorycznie potępił działania władz rejonowych Pragi 6. Jak napisał Ovčáček w Twitterze, w trudnym czasie walki z koronawirusem „aroganccy i nienawistni” czescy ekstremiści polityczni postanowili okryć Czechy hańbą, usuwając pomnik Koniewa – wyzwoliciela Oświęcimia i Czechosłowacji od niemieckich nazistów.
Główny Departament Śledczy Komitetu Śledczego wszczął postępowanie karne zgodnie z częścią 3 artykułu 354.1 Kodeksu Karnego Federacji Rosyjskiej (zbezczeszczenie symboli chwały wojskowej Rosji popełnione publicznie). Jak poinformowała rzeczniczka Komitetu Śledczego Swietłana Pietrienko, rosyjscy śledczy zamierzają pociągnąć do odpowiedzialności uczestników rozbiórki pomnika.
Surowa kara za pomniki
Ten sam czyn popełniony przez grupę osób z użyciem siły lub z groźbą jej użycia będzie karany grzywną w wysokości od 2 do 5 milionów rubli (ok. 105-260 tys. złotych) lub w wysokości wynagrodzenia bądź innego dochodu skazanego za okres od jednego roku do pięciu lat, lub pracami przymusowymi w wymiarze 480 godzin, pracami przymusowymi na okres do pięciu lat lub pozbawieniem wolności w tym samym wymiarze.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)