Według rosyjskiego dyplomaty takie oświadczenia są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Sytuacja, w której do Czech wpuszcza się człowieka, u którego w walizce znaleziono truciznę, jest nie do pomyślenia.
Znaleźli śmiertelną substancję i wpuścili na swoje terytorium? Kto przy zdrowych zmysłach będzie się z tym zgadzał i wierzył w te wymysły? – powiedział Ławrow na konferencji prasowej.
Ławrow podkreślił, że „w tej historii nie było pracownika (rosyjskiej) ambasady” i żaden z rosyjskich dyplomatów nie przyjeżdżał do Pragi.
Wczoraj rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że Praga musi mieć świadomość, że prowokacje z rzekomo planowanym przez Rosję otruciem czeskich polityków zaważą na stosunkach z Moskwą.
Tego samego dnia dyplomatka zapewniła, że Rosja nie chce zaostrzenia relacji z Czechami z powodu powyższych oskarżeń. Jak powiedziała, do zadań czeskich struktur i resortów należy przedstawienie faktów lub zdementowanie podobnych oświadczeń.W poniedziałek 27 kwietnia praski tygodnik „Respekt” napisał, powołując się na źródło w lokalnych służbach specjalnych, że trzy tygodnie temu do Pragi przyleciał mężczyzna z rosyjskim paszportem dyplomatycznym, który miał w swojej walizce śmiertelną truciznę rycynę.
Według informacji rosyjskiej ambasady w Czechach, rosyjskich dyplomatów nie było na praskim lotnisku od połowy marca. Tygodnik sugeruje natomiast, że trucizna mogła być przygotowana w celu przeprowadzenia zamachu na dwóch praskich polityków: burmistrza dzielnicy Praga 6 Ondřeja Kolářa i prezydenta miasta Zdeněka Hřiba.Obaj mają związek z demontażem pomnika marszałka Koniewa i przemianowaniem placu przed ambasadą Rosji na plac Borisa Niemcowa.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)