W połowie 1945 roku, zaledwie kilka miesięcy po tym, jak Adolf Hitler popełnił samobójstwo w swoim bunkrze, pojawiły się pogłoski, że niemiecki dyktator przeżył i wraz ze swoją kochanką Evą Braun ukrywał się poza Niemcami. Według ankiet do 1947 roku 45% Amerykanów wierzyło w to. Ludzie twierdzili, że widzieli Hitlera na neonazistowskich spotkaniach w Kolumbii, na okręcie podwodnym w Argentynie i Brazylii, pisze The Daily Beast.
Przejmę Stany Zjednoczone, potem świat, a następnie Kosmos
W latach 1946-1956 do niektórych Amerykanów trafiały listy od „Hitlera”, który nazywał siebie w nich „Führerem numer jeden”, a zamiast niemieckiego słowa Führer używano furrier (kuśnierz – ang.). Autor wiadomości twierdził, że jest Hitlerem, który wraz ze swoją już prawowitą żoną Evą Hitler przeżyli, osiedlili się w Kentucky i przygotowują się do przejęcia władzy najpierw w Stanach Zjednoczonych, potem na świecie, a na koniec w kosmosie. W celu zrealizowania planu, jak pisał nadawca, w Kentucky i Idaho zbudowano 116 tajnych fabryk produkcji bomb atomowych, a także niewidzialnych i cichych statków kosmicznych. Jednocześnie, jak wspomniano w listach, 36 tysięcy Niemców kopie tunele do Waszyngtonu.
Wiele listów podpisano nazwiskami Evy Braun, Evy Hitler, szefa sztabu admirała Kesselringa i asystenta Hitlera A. von Boguslawskiego.
Stanowiska w zamian za pomoc finansową
Do 1956 roku odbiorcy listów wysłali „Führerowi numer jeden” co najmniej 11 tysięcy dolarów, choć według ocen władz rzeczywista liczba była bliska 15 tysięcy dolarów (ponad 140 tysięcy dolarów, biorąc pod uwagę inflację).
Jednym z ofiarodawców był 70-letni murarz z Wirginii o nazwisku Huber, który zmarł w pierwszej połowie lat 50. Po śmierci Hubera jego krewni znaleźli dokumenty na przekazy pieniężne na łączną kwotę 4 tysięcy dolarów i kilkaset listów od „Führera numer jeden”. W jednym z listów Huber otrzymał tytuł „Führer numer dwa”, a także stanowisko dowódcy armii nazistowskiej w przyszłym państwie, które obejmie całą Ziemię i przestrzeń kosmiczną. Ponadto okazało się, że Huber spotkał się z oszustem, ale ten przedstawił się mu swoim prawdziwym imieniem i obiecał, że będzie pośrednikiem w kontaktach z Hitlerem.
Demaskacja i kolejne bajki
Przez pół wieku po skandalu było niewiele publikacji na temat Williama Johnsona. W prasie nie było żadnych odniesień, w dokumentach i archiwach jego nazwisko również się nie pojawiło, zaznacza publikacja. Później historia Johnsona została krótko wspomniana w kilku książkach, ale w archiwach policji Kentucky i FBI nie było informacji o takiej osobie i jej sprawie, zaznaczył pisarz Keven McQueen, który badał postać Johnsona.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)