Podczas konferencji w Pradze „Nasze bezpieczeństwo nie jest oczywiste” ministrowie obrony Czech Lubomir Metnar i Słowacji i Jaroslav Nad' powiedzieli PAP, że relokacja amerykańskich żołnierzy do Polski jest przemyślanym krokiem, ponieważ chodzi o obronę wschodniej flanki NATO.
Najważniejsze, że zostają w Europie?
Tematem spotkania było bezpieczeństwo i zagrożenie dla krajów europejskich oraz stosunki transatlantyckie. Pierwotnie w rozmowach miał brać udział szef MON Mariusz Błaszczak, ale z racji podróży do Waszyngtonu nie pojawił się na konferencji. Mimo wszystko na konferencji był obecny polski akcent. prorektor Szkoły Wyższej CEVRO Institut Tomasz Pajor ocenił, że stosunki polsko-amerykańskie wzmacniają stosunki transatlantyckie, a tym samym polepszają stosunki środkowoeuropejskie i amerykańskie.
Z kolei czeski minister Metnar przypomniał o apelach Donalda Trumpa w sprawie zwiększenia środków finansowych przeznaczanych na obronę.Zwrócił uwagę, że żołnierze USA, jeśli trafią do Polski, to będą doskonałym środkiem „odstraszającym”. Ponadto Metnar zauważył, że bezpieczeństwo całej Europy zależy od „odpowiedzialności wszystkich państw kontynentu”.
Jednání MO V4 v Praze jsme dnes zakončili na konferenci Naše bezpečnost není samozřejmost v Míčovně Pražského hradu. Tato koronavirová krize jasně ukázala význam ozbrojených sil i NATO! Bez spolupráce a modernizace se však neobejdeme! pic.twitter.com/kAckM6k7TU
— Lubomír Metnar (@metnarl) June 25, 2020
Zdaniem uczestników dyskusji są też zagrożenia wynikające z ewentualnego przerzucenia amerykańskich żołnierzy do Polski. Politycy wskazali, że Rosja może odpowiedzieć zwiększeniem obecności militarnej w obwodzie kaliningradzkim. Niewykluczone również będą protesty strony rosyjskiej.
W Radiu Łotewskim minister spraw zagranicznych powiedział, że Łotwa monitoruje procesy polityczne w Europie, a także analizuje oświadczenia Trumpa o przerzuceniu niektórych amerykańskich żołnierzy. Rinkevics zauważył, że szczegóły tej decyzji nie są jeszcze znane, w tym ile personelu wojskowego można będzie przesunąć i do jakich krajów.
Ważne jest, aby USA były nadal obecne w Europie. Myślę, że amerykańscy żołnierze powinni być również w Niemczech i w Polsce. Nie mogę jednak spekulować na temat krajów, w których pojawią się żołnierze” - powiedział łotewski minister spraw zagranicznych.
Dokąd wyruszą amerykańscy żołnierze?
To, że jako pierwszy otrzymałem zaproszenie po wybuchu pandemii, jest dla Polski bardzo dobrą informacją. Dlatego, że jako pierwszy mogłem odnieść się do kwestii relokacji żołnierzy USA w Europie - powiedział Andrzej Duda.
Dodał, że za jego prezydentury stosunki polsko-amerykańskie zostały wyniesione na tak wysoki poziom, jak nigdy wcześniej. Według prezydenta Polska czerpie z tego same korzyści, które widać gołym okiem: to zwiększająca się obecność militarna Stanów Zjednoczonych w Polsce, to umowy gazowe, dzięki którym zwiększa się nasze bezpieczeństwo energetyczne, to wreszcie wielkie inwestycje dużych amerykańskich firm w naszym kraju - wyliczał Duda.
Prezydent przyznał też, że Donald Trump nie wyklucza skierowania do Polski dodatkowej liczby amerykańskiej żołnierzy.
Tak to można odczytywać. Głosy zaplecza amerykańskiego prezydenta są zresztą bardzo różne, mówi się o kilku tysiącach. Ale decyzje USA będą podjęte w porozumieniu z nami, gdy już konkretnie będzie wiadomo o liczbie wojskowych i lokalizacjach, w jakich mają się oni znaleźć. To wymaga jeszcze wiele pracy, ale kierunek został wytyczony, a zielone światło politycznie zostało zapalone - powiedział Duda.
Wcześniej prezydent USA Donald Trump oświadczył, że planuje ograniczyć kontyngent wojskowy w Niemczech do 25 tysięcy osób. Obecnie w Niemczech stacjonuje 35 tysięcy amerykańskich żołnierzy, 10 tysięcy pracowników cywilnych Pentagonu i około 2 tysięcy pracowników kontraktowych Departamentu Obrony. Jak stwierdził Trump, Niemcy „nieuczciwie obchodzą się” z USA w handlu i zalegają z płatnościami do budżetu NATO. Polska poinformowała z kolei, że jest gotowa finansować obecność amerykańskich wojsk na swoim terytorium i zaproponowała USA rozmieszczenie u siebie stałej amerykańskiej dywizji pancernej, biorąc na siebie wydatki rzędu 1,5-2 mld dolarów. Jednak nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, że wojskowi mają trafić właśnie do Polski.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)