Yan ujawniła, że była jednym z pierwszych naukowców badających koronawirusa. Pod koniec grudnia jej przełożony z laboratorium referencyjnego Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dr Leo Poon poprosił ją o zbadanie dziwnych przypadków podobnych do SARS w Chinach kontynentalnych.
Wirusolog twierdzi, że jej przyjaciel z Chińskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom przed 31 grudnia, zanim władze Chin i WHO przyznały, że jest to możliwe, powiedział jej o transmisji wirusa między ludźmi.
Gdy naukowiec poinformowała o tym swojego przełożonego, ten zignorował jej badania. Yan powiedziała też, że inni naukowcy ostrzegali ją, by milczała i nie dopytywała o szczegóły. Ponadto jeden z kierowników laboratorium referencyjnego WHO, profesor Malik Peiris, był świadomy tej sytuacji, ale nie podjął żadnych działań.
Według Fox News, urzędnicy WHO zaprzeczyli zarzutom ukrywania informacji, mówiąc, że Yan, Poon i Peiris nigdy nie pracowali bezpośrednio dla tej organizacji.Chińska ambasada w USA poinformowała Fox News, że „nigdy nie słyszała" o Li-Meng Yan, dodając, że Pekin szybko i skutecznie zareagował na epidemię.
Nigdy nie słyszeliśmy o takiej osobie. Zaraz po wybuchu epidemii COVID-19 chiński rząd szybko i skutecznie zareagował na nią – zapewniono w oświadczeniu placówki dyplomatycznej.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)