Prezydent zaznaczył też, że znajdując się w centrum Europy, Białoruś powinna być gotowa na sprostanie dowolnym wyzwaniom w odpowiednim czasie. Takie słowa padły z ust prezydenta Łukaszenki podczas dzisiejszego posiedzenia w Centrum Zarządzania Strategicznego w białoruskim Ministerstwie Obrony.
Wiecie równie dobrze jak ja, co się dzieje w kraju. Powoli sytuacja zaczyna być lub nadal jest rozkręcana, nasze społeczeństwo. Wzięli się za kolektywy pracownicze. Mówiłem już o tym wiele razy. Chcę po prostu powiedzieć po raz kolejny, że nic z tego nie będzie. Kraju nie oddamy nikomu. Sytuację opanujemy – oświadczył Łukasznka.
„Nie chcę mówić, że teraz pora na jakieś samozadowolenie, spokoju. Nie, my nigdy nie byliśmy spokojni. Wiecie, nasze życie i nasze losy tak się złożyły, że znajdując się w środku Europy, zawsze musimy być gotowi do sprostania dowolnym wyzwaniom w odpowiednim czasie” – powiedział prezydent Białorusi.
„Słuchajcie, mamy normalny rząd, powołany zgodnie z Konstytucją. Nie potrzebujemy żadnych zagranicznych rządów, żadnych pośredników. Wydaje mi się, że, nie obrażajac władz tych krajów, chce powiedzieć: zróbcie porządek u siebie” - oświadczył Łukaszenka, podkreślajac, że „żaden rząd ani za granicą, ani gdziekolwiek indziej, nie jest nam potrzebny i nigdy nie będzie on kierował krajem”.Międzynarodowa reakcja na wybory prezydenckie na Białorusi
Po niedzielnych wyborach na Białorusi wybuchły masowe protesty. Według CKW urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka zdobył 80,08% głosów. Protesty w Białoruskich miastach trwają już siódmy dzień, choć piątkowe demonstracje odbywały się stosunkowo spokojnie i nie było doniesień o starciach protestujących z siłami bezpieczenstwa. Do akcji protestacyjnych dołączają się kolejne zakłady produkcyjne oraz grupy zawodowe.
Przedstawiciele UE i USA wielokrotnie już oświadczyli, że nie akceptują przeprowadzonych w niedzielę wyborów prezydenckich.
„Wśród państw członkowskich jest szeroki konsensus aby zacząć pracować nad precyzyjnie wymierzonymi sankcjami indywidulanymi” – poinformowało PAP źródło unijne.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell skomentował w Twitterze rezultaty posiedzenia, które nazwał „dobrym i konstruktywnym”.
Białoruś: UE nie akceptuje wyników wyborów. Rozpoczynają się prace nad sankcjami dla osób odpowiedzialnych za przemoc i fałszowanie - napisał Josep Borrell w Twitterze.
Podone słowa padły dziś z ust sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo.
Polska stoi na stanowisku, że konieczne jest powtórzenie wyborów, o czym inforował premier Czech Andrej Babisz.
„Nie można czekać. Białorusini potrzebują naszej szybkiej pomocy (...) Wybory muszą być powtórzone, musza być przejrzyste i w obecności zagranicznych obserwatorów” - napisał czeski premier w Twitetrze, zaznaczając, że takie wnioski pojawiły się po konsultacjach z premierem Morawieckim.
Szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz apelował także do bialoruskich władz o przestrzeganie praw człowieka.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)