Polski ślad w kryzysie politycznym na Białorusi?
„Obecnie jesteśmy popychani w otchłań niezgody. Na zachodniej granicy jest niespokojnie, grożą, otwarcie ingerują w wewnętrzne sprawy naszego suwerennego państwa. Ktoś, zacierając ręce, przypomina sobie o Kresach Wschodnich, gdzie wszystko, co białoruskie, było zakazane i zostało wypalone rozpalonym żelazem - powiedział Łukaszenka.
„A powinniśmy bronić naszej ziemi!” – podkreślił.
Jest wystarczająco dużo tych, którzy chcieliby oderwać choćby kawałek tej ziemi, zwłaszcza tę «zachodnią perłę Białorusi» - ostrzegł.
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka uważa, że niektóre siły w Polsce zaczęły sobie przypominać okres, kiedy ziemie białoruskie tworzyły z nią jedno państwo i były uważane za „wschodnie peryferia”.
Teraz to nasza ziemia, ziemia suwerennej Białorusi, gdzie wszystkie narodowości, które stanowią szkielet narodu białoruskiego, żyją w pokoju i harmonii
- powiedział Łukaszenka na wiecu w Grodnie, komentując sytuację polityczną w republice.
W swoim wystąpieniu Łukaszenka powtórzył, że inicjatorami zamieszek w kraju po wyborach prezydenckich nie byli Białorusini, ale obcokrajowcy.Przypomniał o możliwości bezwizowego wjazdu turystów do obwodu grodzieńskiego i republiki.
Różni ludzie przekraczają granicę... Przybyli, wymachują flagami, buntują, podburzają do zamieszek. Jądrem podżegaczy nie są mieszkańcy Grodna, nie Białorusini. Siedzą tam - pod Warszawą, pod Wilnem
- powiedział białoruski prezydent.
Łukaszenka zamyka strajkujące zakłady pracy
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka polecił także, aby od poniedziałku zamknięto strajkujące przedsiębiorstwa, a potem „zobaczymy, kogo zaprosimy” do pracy w nich.
Łukaszenka podkreślił, że władze kraju zmuszone są do przetrzymywania żołnierzy na ulicach miast, aby zapewnić porządek zamiast ochrony granic republiki.
Dziś wojska, wraz z siłami specjalnymi, powinny być tam, na granicy. A jesteśmy zmuszeni trzymać żołnierzy na ulicach i placach miast, zapewniając bezpieczeństwo, porządek publiczny. Czy to normalne?
Jego zdaniem Białoruś poradzi sobie z kryzysem bez OBWE, choć on sam jest wdzięczny za wsparcie.
Łukaszenka uważa również, że gdyby przestał być prezydentem, to Białoruś zostałaby „połamana, rozbita i wypluta”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)