Minister przypomniał, że lekarze z Omska przekazali swoim niemieckim kolegom wyniki wszystkich przeprowadzonych przez nich badań, a także sprawozdania ze swojej pracy.
„Żona Nawalnego podpisała dokument, w którym wzięła na siebie wszystkie konsekwencje jego transportu do Niemiec, bo nasi lekarze nie byli pewni, czy jest on bezpieczny. (Lekarze z Omska – red.) nie znaleźli śladów chemicznych środków bojowych, szczerze o tym mówili. Ale, zwracam uwagę na to, że również w klinice „Charité” nie znaleziono w jego próbkach żadnych toksycznych substancji, a zrobiono to już w klinice Bundeswehry. I nadal nie wiemy: Francuzi i Szwedzi sami pobierali próbki czy może Niemcy po prostu im je przekazali?” – powiedział Ławrow na spotkaniu z przedstawicielami Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Europejskich w Rosji (AEB).
Niemniej jednak, jak podkreślił szef rosyjskiej dyplomacji, Zachód najprawdopodobniej będzie próbował wykorzystać incydent z Nawalnym do przetestowania „nowego mechanizmu nakładania sankcji w OPCW”. Zdaniem Ławrowa, fakty „nie wymagają uniwersalnego podsumowywania i omawiania”.
„Mam wielką nadzieję, że ta anomalia minie i nie może odzwierciedlać prawdziwego stosunku Niemców do Rosji” – dodał minister.
Sprawa Nawalnego
Rosyjski opozycjonista i bloger Aleksiej Nawalny 20 sierpnia poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego do Moskwy. Samolot wylądował awaryjnie w Omsku, Nawalny trafił do szpitala.
Rosyjscy lekarze zdiagnozowali u niego zaburzenie metaboliczne, które spowodowało gwałtowny spadek poziomu cukru we krwi. Nie ustalono przyczyny tego stanu, ale we krwi i moczu pacjenta nie znaleziono żadnych trucizn.
Później został on przetransportowany ambulansem lotniczym do berlińskiej kliniki „Charité”. Ponad dwa tygodnie przebywał w śpiączce, z której został wybudzony pod koniec września. Nawalny opuścił już berlińską klinikę.
Niemieckie władze twierdzą, że Nawalny został otruty substancją z grupy toksycznych środków bojowych „Nowiczok”.
Moskwa wnioskowała o udostępnienie bardziej szczegółowych informacji dotyczących wyników badań przeprowadzonych przez berlińskie laboratorium, ale nie otrzymała odpowiedzi.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)