W sobotę niektóre kanały w Telegramie wezwały do udziału w akcji protestacyjnej – „marszu kobiet” w celu wsparcia obywateli aresztowanych na Białorusi, których opozycja uważa za więźniów politycznych. W Mińsku nie było dużych zgromadzeń, demonstrantki – kobiety z kwiatami – w większości spacerowały po Prospekcie Niepodległości.
Ogólnie sytuacja była spokojna, ale kilka osób zostało zatrzymanych za udział w niedozwolonych zgromadzeniach
– poinformowała Natalia Ganusiewicz.
Jednocześnie zwróciła uwagę, że „policja prosi, aby nie angażować się w prowokacje w kanałach na Telegramie i organizować swój wolny czas bez gromadzenia się”.
Sytuacja na Białorusi
W rezultacie w republice wybuchły akcje protestacyjne. W pierwszych dniach wiece były tłumione przez siły bezpieczeństwa, przeciwko protestującym stosowano gaz łzawiący, armatki wodne, granaty ogłuszające i gumowe kule. Następnie akcji już nie rozpędzań.
W międzyczasie 23 września odbyła się inauguracja Łukaszenki. To wywołało kolejną falę protestów. Łukaszenka oskarżył Stany Zjednoczone o organizowanie wieców na Białorusi, twierdząc, że kraje zachodnie grają w jednej drużynie z Waszyngtonem i robią to „co im się mówi”.
Zdaniem białoruskiego przywódcy Zachód chce zwrócić Mińsk przeciwko Moskwie.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)