Prof. Trzonkowski został zapytany, szczepionką jakiej produkcji odważyłby się zaszczepić - chińskiej czy rosyjskiej? Jednocześnie dziennikarz RMF FM zwrócił uwagę, że aktualnie mamy do czynienia ze szczepionkowym „wyścigiem zbrojeń”, ponieważ zarówno Rosja, jak i Chiny zatwierdziły szczepionki u siebie bez czekania na wyniki trzeciej fazy. Zasugerował, że jest to dosyć przerażająca sytuacja.
Immunolog wyjaśnił, że skorzystałby i z chińskiej, i z rosyjskiej szczepionki. Chińska wzbudza w nim zaufanie, ponieważ testuje ją firma, która wyprodukowała szczepionkę Pfizera, dlatego jego zdaniem, jest to podobny projekt. Dodał, że badania trzeciej fazy są to obserwacje kilkumiesięczne, a w większości przypadków mówi się, że odporność na koronawirusa rozwija się już po 2 dawkach. Jednak trudno jeszcze stwierdzić, jak długo się utrzyma. - Za bezpieczeństwem szczepionek stoi wieloletnie doświadczenie firm, które je produkują - powiedział prof. Trzonkowski.
Dlaczego „Sputnik V”? Putin Pana przekonał?
Prof. Trzonkowski sprecyzował, że nie zniechęca go brak badań trzeciej fazy, ponieważ „Sputnik V” został opracowany na podstawie wcześniejszych wyników. Korzystano z doświadczenia w przypadku pierwszego wirusa Sars i wcześniejszych wirusów i przeniesiono pomysł do tego konkretnego wirusa.
Oczywiście wolałbym mieć wyniki i zobaczyć wyniki badania przeprowadzonego na kilkudziesięciu tysiącach pacjentów. Natomiast w skali globalnej epidemii, którą teraz mamy, to wydaje mi się, że takie decyzje (o przyspieszonych pracach nad szczepionką - red.) są potrzebne - podkreślił immunolog.
Dodał, że szczepionka Pfizera również nie przechodzi pełnego cyklu rejestracyjnego badań klinicznych tylko jest rejestrowana w tzw. formule fast track czy emergency registration, co oznacza, że pewne fazy są pomijane. - Z fazy pierwszej przeszli przecież do fazy trzeciej, a nie drugiej - powiedział profesor.
Według niego decyzja każdego kraju o masowym szczepieniu na koronawirusa jest trudna. Jak zaznaczył ekspert, chodzi o to, że szczepimy szczepionką, która wprawdzie została przebadana na kilkudziesięciu tysiącach pacjentów, ale zawsze może się zdarzyć, że stanie się coś złego. Jako przykład prof. Trzonkowski podał sytuację sprzed kilkunastu lat ze szczepionką na świńską grypę, która wywołała niepożądane skutki w postaci narkolepsji.
(...) mamy szczepionkę, która na dzisiaj wydaje się, że jest bezpieczna i te wyniki są bezpieczne. (działania niepożądane - red.), jak przy każdym leku mogą się zdarzyć. Nie możemy tego wykluczyć - podsumował immunolog prof. Piotr Trzonkowski.
Rosyjska szczepionka na koronawirusa „Sputnik V”
11 sierpnia zarejestrowano pierwszą na świecie szczepionkę przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2, opracowaną przez Narodowy Instytut Badawczy Epidemiologii i Mikrobiologii im. Gamalei we współpracy z Rosyjskim Funduszem Inwestycji Bezpośrednich (RDIF).
RDIF otrzymał już zamówienia na ponad 1,2 mld dawek szczepionki „Sputnik V” w latach 2020-2021. Zamówienia złożyło już ponad 50 krajów z WNP, Europy, Azji, Bliskiego Wschodu i Ameryki Łacińskiej. Wcześniej RDIF poinformował o umowie zawartej z Meksykiem na dostawę 32 mln dawek, Brazylią – do 50 mln oraz Indiami – 100 mln.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)