Wcześniej prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ostrzegł, że zawetuje ten dokument. Amerykańskiemu liderowi nie podobają się jego niektóre konkretne zapisy, jednak Kongres do tej pory ignorował groźby prezydenta.
Zgodnie z opiewającym na sumę 740 mld dolarów dokumentem planuje się między innymi rozszerzenie sankcji przeciwko gazociągom Nord Stream 2 i Turecki Potok, dalsze dostawy zbrojeń na Ukrainę, zakaz współpracy amerykańskich i rosyjskich wojskowych, sankcje przeciwko Turcji za kupno systemów rakietowych S-400 i inne kroki, skierowane przeciwko Moskwie.
Trumpowi nie odpowiada „ukryty” w tekście zamiar Kongresu przemianowania baz wojskowych, nazwanych na cześć dowódców, walczących w wojnie secesyjnej po stronie Południa. Zwolennicy tego kroku mówią, że pomoże on walczyć z rasizmem, a przeciwnicy, że to niepotrzebna ingerencja w amerykańską historię.
Prezydent zażądał również, żeby w ustawie znalazł się zapis, regulujący odpowiedzialność portali społecznościowych i mediów za publikowane treści. Twitter, Facebook i inne platformy często oznaczają publikacje prezydenta jako dezinformację czy kontrowersyjne treści, a Trump oskarża je o cenzurę i próbę wpływania na politykę. Jeśli sieci społecznościowe i media będą prawnie odpowiedzialne za swoje publikacje, naruszy to powstałą w Stanach Zjednoczonych tradycję i de facto może znacznie utrudnić pracę mass-mediów. Kongres nie popiera prezydenta w tej kwestii.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)