Kijów wzywa do zorganizowania na Krymie „Pearl Harbor”. Rosja odpowiada

Prowokacyjne plany Kijowa, jeśli zostaną zrealizowane, obrócą się w globalną katastrofę, powiedział deputowany Dumy Państwowej z Sewastopola Dmitrij Bielik.

Wcześniej ukraiński politolog Zinowij Swiereda wezwał do „odzyskania” Krymu siłą i zniszczenia Floty Czarnomorskiej poprzez zorganizowanie dla niej „Pearl Harbor”.

Reakcja Rosji w przypadku takiej prowokacji będzie nie mniej ostra. Ukraińscy eksperci, siedząc na kanapie, malują fantastyczne obrazy klęski rosyjskiej floty na Krymie, ale w realnym świecie wszystko wygląda inaczej. Myślę, że ukraiński Sztab Generalny wie, jak zakończy się próba ataku obiektów na Krymie i, w przeciwieństwie do tego politologa, rozumie konsekwencje rosyjskiej reakcji wojskowej

– powiedział Bielik Sputnikowi.

Z kolei szef Krymu Siergiej Aksionow również ostro skrytykował wypowiedź ukraińskiego politologa.

„Kijowscy rusofobowie nigdy nie przestają zadziwiać swym słabym umysłem i zupełną ignorancją rzeczywistości. Najwyraźniej ten «odważny» kanapowy wojownik zapomniał lub nie wie, jak zakończyło się Pearl Harbor dla Japonii. Myślę, że takie «rewelacje», niezależnie od stopnia ich głupoty, można traktować jako propagandę wojny i nawoływania do terroryzmu” – napisał na swojej stronie w sieci VKontakte.

To nie pierwszy raz, kiedy z Ukrainy brzmią prowokacyjne wypowiedzi na temat Krymu. Były ambasador Ukrainy w Mińsku Roman Bessmiertnyj wezwał wcześniej do przeprowadzenia operacji wojskowej mającej na celu „zajęcie” Krymu.

W lipcu głównodowodzący Marynarki Wojennej Ukrainy Aleksiej Neiżpapa poinformował o przygotowaniach Kijowa do konfrontacji wojskowej z Moskwą, a także opowiedział o planach rozmieszczenia na Morzu Czarnym systemów przeciwokrętowych z pociskami „Neptun”. W odpowiedzi Rada Federacji przypomniała stronie ukraińskiej o zdolności Rosji do odparcia ataku ze strony każdego wroga i zaznaczyła, że ​​głównym wrogiem Kijowa nie jest Moskwa, lecz nacjonaliści wpływający na kierownictwo kraju.

Krym częścią Rosji

Krym stał się rosyjskim regionem w marcu 2014 roku w wyniku referendum przeprowadzonego po przewrocie państwowym na Ukrainie. Wówczas 96 proc. wyborców na półwyspie zagłosowało za przyłączeniem ich regionu do Rosji.

Ukraina w dalszym ciągu uważa Krym za swoje, ale tymczasowo okupowane terytorium. Moskwa wielokrotnie podkreślała, że mieszkańcy półwyspu podjęli decyzję w demokratyczny sposób, w pełnej zgodności z prawem międzynarodowym. Według prezydenta Rosji Władimira Putina kwestia Krymu jest „całkowicie zamknięta”.