Pierwszym okrętem bojowym wymienionym w artykule jest krążownik rakietowy „Moskwa”, okręt flagowy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Jego długość to 186 metrów, czyli ponad dwa boiska do piłki nożnej. Powstał do niszczenia lotniskowców. Niemniej jednak autor uważa, że okręt flagowy z serii 11356, fregata „Admirał Grigorowicz”, ma istotniejsze znaczenie dla Floty Czarnomorskiej.
Ten statek o wyporności czterech tysięcy ton został wykonany w technologii stealth i wyposażony w ochronę radarową
– zaznaczył Roblin.
Bojowe możliwości floty potęgują korwety rakietowe projektu „Mołnia”, które – zdaniem publicysty – nie robią piorunującego wrażenia.
Jednak zostały uzbrojone w pociski manewrujące P-270 „Moskit”, które lecą do celów oddalonych prawie o 300 kilometrów z prędkością trzykrotnie większą od prędkości dźwięku.Roblin nie pominął też okrętów podwodnych projektu 636 „Warszawianka”, które nie są widoczne dla radarów i nadają się do patrolowania w płyciznach Morza Czarnego.
Jak podkreślił, Flota Czarnomorska prawdopodobnie nie ma dużej liczby ogromnych okrętów wojennych, ale posiada małe, dyskretne jednostki, które mogą zagrozić wrogowi ze znacznej odległości.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)