Policja włączyła megafony, przez które przypomina protestującym o konieczności zachowania dystansu społecznego, noszeniu maseczek i rękawiczek oraz o tym, że akcja nie została uzgodniona z władzami.
Funkcjonariusze zatrzymują osoby, które mają przy sobie plakaty, a także uczestników, którzy ukrywają całe twarze pod kominiarkami lub kapturami, chustami i maskami. Na placu obecni są także licznie dziennikarze.
Na razie nie ma dokładnych informacji o liczbie zatrzymanych przez policję.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Prokuratura Generalna wielokrotnie ostrzegały przed odpowiedzialnością zarówno organizatorów, jak i uczestników niedozwolonych akcji zaplanowanych w Moskwie i innych miastach na 23 stycznia. Są traktowane jako prowokacje, zagrożenie dla porządku publicznego i będą „natychmiast przerywane”.
Jednocześnie Prokuratura Generalna zażądała blokowania rozpowszechnianych w Internecie wezwań do udziału w akcji. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że do akcji wzywają „pewni prowokatorzy”, których działania „są przez nas dobrze rozumiane”.
Zatrzymanie Aleksieja Nawalnego
Aleksiej Nawalny został zatrzymany na okres 30 dni na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo 17 stycznia po powrocie z Niemiec, gdzie odbywał leczenie po rzekomym otruciu. Jak poinformowała Federalna Służba Wykonywania Kar, opozycjonista został zatrzymany po wielokrotnym łamaniu zasad zwolnienia warunkowego. Nawalny ma na swoim koncie dwa wyroki w zawieszeniu za defraudację funduszy firm „Yves Rocher" oraz „Kirowles”.
W związku z aresztem Aleksieja Nawalnego jego zwolennicy apelowali o wzięcie udziału w zaplanowanej na 23 stycznia akcji protestacyjnej. Władze nie wydały zgody na demonstracje z uwagi na trudną sytuację epidemiologiczną. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Prokuratura Generalna wielokrotnie ostrzegały przed odpowiedzialnością zarówno organizatorów, jak i uczestników niedozwolonych akcji 23 stycznia, że będą traktowane jako prowokacje, zagrożenie dla porządku publicznego i będą „natychmiast przerywane”. Za nawoływanie do wzięcia udziału w niesankcjonowanej akcji protestu 23 stycznia Sąd Sawiołowski Moskwy aresztował na dziewięć dni rzeczniczkę prasową Aleksieja Nawalnego Kirę Jarmysz.
Prokuratura Generalna zażądała zablokowania publikowanych w Internecie apeli o to, by przychodzić na takie nielegalne akcje. Zwolennicy Nawalnego aktywnie nawoływali do udziału w dzisiejszych protestach za pośrednictwem sieci społecznościowych. Moskiewska Rzecznik Praw Dziecka Olga Jaroslawskaja określiła te działania jako „wciąganie dzieci w gry polityczne” i wystąpiła przeciw takim działaniom. W jej ocenie, gdy dzieci dorosną, to będą w stanie „zrozumieć istotę i tło takich czy innych ruchów”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)