„Atak na wolność słowa”: Europejska Federacja Dziennikarzy staje w obronie ukraińskich kolegów

Europejska Federacja Dziennikarzy (EFJ) w pełni popiera oświadczenie Związku Dziennikarzy Ukrainy, który nazwał sankcje przeciwko ukraińskim stacjom telewizyjnym atakiem na wolność słowa, powiedział Sputnikowi sekretarz generalny Federacji Ricardo Gutierrez.

Wcześniej szef Związku Dziennikarzy Ukrainy Serhij Tomilenko nazwał sankcje przeciwko ukraińskim stacjom telewizyjnym atakiem na wolność słowa. Związek będzie informować międzynarodowych partnerów z Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy w Brukseli, Europejskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, OBWE.

Mogę powiedzieć, że Europejska Federacja Dziennikarzy w pełni popiera oświadczenie Narodowego Związku Dziennikarzy Ukrainy

- powiedział.

Zełenski nakłada sankcje na stacje telewizyjne

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski we wtorek wprowadził w życie dekretem decyzję RBNiO o nałożeniu sankcji na okres pięciu lat na stacje telewizyjne „112. Ukraina”, NewsOne i ZIK oraz deputowanego Rady Najwyższej z partii „Platforma Opozycyjna - Za życie” Tarasa Kozaka, który jest właścicielem tych stacji.

Stacje telewizyjne objęte sankcjami są opozycyjne wobec władz i najczęściej występowali w nich deputowani z partii „Platforma Opozycyjna - Za Życie”, która potępiła tę decyzję i nazwała ją przejawem dyktatury i naruszeniem wolności słowa w kraju.

Lista ograniczeń, które dotyczą stacji telewizyjnych, obejmuje blokowanie aktywów, ograniczanie operacji handlowych, uniemożliwienie wycofania kapitału z Ukrainy, zawieszenie wykonywania zobowiązań ekonomiczno-finansowych, anulowanie lub zawieszenie koncesji i innych zezwoleń. Ponadto firmom telewizyjnym zabrania się korzystania z zasobów częstotliwości radiowych Ukrainy i retransmisji programów telewizyjnych.

Wcześniej szef Narodowego Związku Dziennikarzy Ukrainy napisał w Facebooku, że ukraińscy dziennikarze, media i właściciele mediów mają prawo do wolności słowa i zawodu i są odpowiedzialni za swoją działalność w ramach prawa. Tomilenko podkreślił, że „polityczna przynależność ukraińskich właścicieli mediów zarejestrowanych na Ukrainie nie jest przestępstwem”. Nazwał decyzję ukraińskich władz „informacyjną eksplozją”, która szokuje międzynarodowe instytucje, które zajmują się ochroną praw dziennikarzy i wolności słowa.