Zgodnie z tekstem rezolucji PE „wzywa Komisję do ścisłej współpracy z władzami Białorusi w celu opóźnienia uruchomienia elektrowni do czasu pełnego wdrożenia wszystkich zaleceń UE dotyczących testów warunków skrajnych i wprowadzenia wszystkich niezbędnych ulepszeń w zakresie bezpieczeństwa”.
Rezolucja została przyjęta zdecydowaną większością głosów – poparło ją 642 eurodeputowanych spośród 692 głosujących.
Deputowani Parlamentu Europejskiego wyrażają poważne zaniepokojenie odnośnie bezpieczeństwa elektrowni jądrowej w Ostrowcu na Białorusi i domagają się wstrzymania jej komercyjnego uruchomienia – głosi komunikat wydany po zakończeniu głosowania.
W dokumencie Parlament krytykuje „pospieszne uruchamianie elektrowni jądrowej oraz ciągły brak przejrzystości i oficjalnej informacji w zakresie częstych awaryjnych wyłączeń reaktora i awarii sprzętu.
W tekście rezolucji stwierdzono również, ze PE wyraża zaniepokojenie z powodu położenia elektrowni – w odległości 50 km od Wilna i w bliskim sąsiedztwie innych krajów UE, takich jak Polska, Łotwa i Estonia.
Kontrowersje wokół budowy elektrowni atomowej w Ostrowcu
Państwa bałtyckie, a zwłaszcza Litwa, konsekwentnie protestowały przeciwko budowie Białoruskiej Elektrowni Atomowej, która powstała w obwodzie grodzieńskim, w odległości około 50 km od Wilna. Litewski parlament orzekł, że elektrownia „stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa”. Sejm przyjął rezolucję o zagrożeniu nuklearnym Europy, które według Wilna, pochodzi od Białoruskiej Elektrowni Jądrowej. Litwa zgłaszała zastrzeżenia w stosunku do inwestycji praktycznie od momentu podjęcia przez Mińsk decyzji o jej powstaniu. Mińsk z kolei zapewnia, że elektrownia jądrowa będzie spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa.
Głosy krytyki płyną również od polskich polityków, zasiadających w Parlamencie Europejskim. Ich zdaniem inwestycja ma dużo wspólnego z gazociągiem Nord Stream 2. Europosłanka Beata Szydło, nawiązując do dzisiejszej debaty, napisała na Twitterze, że UE nie powinna zamiatać sprawy białoruskiej elektrowni pod dywan, tak jak ma to miejsce z gazociągiem Nord Stream 2.
Budowa białoruskiej elektrowni atomowej Ostrowiec rodzi wiele zagrożeń dla całego regionu. Ważnym aspektem jest też to, że w inwestycji Łukaszence pomaga Putin. UE nie może zamiatać tej sprawy pod dywan, jak to niestety robi z NordStream2 - napisała Szydło.
Z kolei eurodeputowany PiS Zdzisław Krasnodębski sugerował, że elektrownia atomowa w Ostrowcu to, podobnie jak Nord Stream 2, projekt geopolityczny. - Jak wiemy, Ostrowiec stanowi zagrożenie dla infrastruktury krytycznej – sieci elektroenergetycznych państw bałtyckich. I właśnie być może udział Rosatomu jest dla wszystkich zagrożeniem geopolitycznym? - powiedział Krasnodębski.
Elektrownia z dwoma reaktorami WWER-1200 o łącznej mocy 2400 MW jest największym rosyjsko-białoruskim projektem gospodarczym, a jego głównym wykonawcą jest „Avtostrojeksport” (wchodzi w skład Rosatomu). Budowa rozpoczęła się 8 listopada 2013 roku. W październiku 2020 roku podłączono reaktor jądrowy pierwszego bloku energetycznego.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)