„Rozwój zdolności w Bałtyjsku i stacji portowej w Pionierskim (wiem o nim i generalnie byłem inicjatorem prac nad stworzeniem turystycznej mariny) jest dobry dla rozwoju gospodarki, jest integralną częścią rozwoju całego rosyjskiego systemu, zwłaszcza na północnym zachodzie. Po upadku Związku Radzieckiego ktoś niespodziewanie, a ktoś spodziewanie zorientował się, że wszystkie główne rosyjskie porty są w krajach bałtyckich, albo na Ukrainie. Zostaliśmy z niczym” – przypomniał były szef administracji prezydenta.
Jednocześnie Iwanow zaznaczył, że porty należy budować z dala od ruchliwych miast, „w szczerym polu”.
Dzięki portom w Wysocku i Primorsku przez porty bałtyckie nie przepływa już ani jedna tona ropy, ani kilogram czystego węgla. To ogromne osiągnięcie”.
„W rezultacie towary nie będą przechodzić przez Estonię i Rygę. Potem można pomachać i podziękować. Najważniejsze, że nie będziemy musieli wydawać pieniędzy na karmienie satelitów NATO i Unii Europejskiej, które zachowują się chamsko, zamykają rosyjskie stacje telewizyjne, oskarżają nas o wszystkie grzechy śmiertelne. Niech ich utrzyma ich gospodarz, a nie państwo rosyjskie”
– podsumował Iwanow.
W styczniu wykonawca budowy portu głębinowego w Pionierskim otrzymał zaliczkę w wysokości 723,6 mln rubli (ok. 8 mln euro).
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)